Inaugurujący w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów Lotos Trefl Gdańsk trafiając do grupy F mierzyć się będzie z Vojvodina Nowy Sad, ACH Volley Lublaną i Modeną Volley Punto Zero. Pierwsze spotkanie miało miejsce w Ergo Arenie z Serbami - triumfatorami Pucharu Challenge. Podczas historycznego meczu na trybunach zgromadziło się ponad 5000 kibiców.
Od początku spotkania gdańszczanie wyszli na znaczne prowadzenie, nie pozwalając przeciwnikowi dojść do słowa (4:0). Podopieczni Andrei Anastasiego przewyższali rywali w każdym siatkarskim elemencie. Nie ma się jednak co dziwić. Żółto-czarni to dużo bardziej doświadczony zespół. Średnia wieku zawodników z Nowego Sadu to zaledwie 22 lata. Lecz Serbowie z minuty na minutę stawiali się coraz bardziej agresywni, konsekwentnie zmniejszając przewagę (11:4, 13:7). Gdańszczanie mieli problemy w polu serwisowym, jednak poziom wykonania ataku pozostawał niezmiennie wysoki (16:8). Wiodącą postacią był Mateusz Mika, który co rusz skutecznie omijał ręce rywali. Końcówka okazała się nerwowa, lecz w pełni kontrolowana przez gospodarzy (25:18).
Druga odsłona okazała się już dużo bardziej zacięta. Przyjezdni przyzwyczaili się do obcego terytorium, natomiast gdańszczanie zaczęli popełniać niewymuszone błędy (5:4). Z pewnością Serbom nie można było odmówić waleczności, jednak brakowało im trochę umiejętności. Gdy siatkarze Lotosu podkręcali tempo uwidaczniała się ich przewaga (11:7, 16:10). Po stronie gospodarzy regularny był Sebastian Schwarz, w większości atakując efektownie po skosie. Niemiec w porównaniu do pierwszego seta poprawił skuteczność ataku z 25 procent na imponujące 80.
Nie można jednak powiedzieć, iż było to spotkanie na najwyższym, europejskim poziomie. Z pewnością nie tego oczekiwali zgromadzeni na trybunach kibice. Zawodnicy Trefla pozostając skupieni, mogli spokojnie dokończyć kolejną partię, prowadząc już 2:0. Seta zakończył atakiem na środku Wojciech Grzyb (25:16).
Analogicznie do poprzednich partii, trzecia także była kontrolowana przez Lotos. Punkt w polu serwisowym zdobył Marco Falaschi, a w ataku popisał się Mika (12:10). Jednak Serbowie ponownie robili co w swojej mocy, by napsuć krwi gospodarzom. Najbardziej skutecznym zawodnikiem z Nowego Sadu był Borislav Petrović, punktując średnio co drugi atak. Największym mankamentem przyjezdnych były jednak błędy w polu zagrywki. Natomiast po stronie gospodarzy różnicę robił mistrz świata - Mateusz Mika, a także Amerykanin - Murphy Troy (18:14, 21:18). Historyczny mecz w Lidze Mistrzów zakończył wygraną gospodarzy po kąśliwej kiwce na siatce Schwarza.
Kolejne spotkanie Lotosu Trefla Gdańsk w Lidze Mistrzów odbędzie się 19 listopada we Włoszech. Gdańszczanie staną naprzeciwko gospodarza - Modeny Volley. Ten rywal z pewnością okaże się dużo bardziej wymagający.
Lotos Trefl Gdańsk - Vojvodina Nowy Sad 3:0 (25:18, 25:16, 25:19)
Lotos: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Dębski, Stępień, Schulz, Ratajczak
Vojvodina: Nikolić, Stanković, Petrović, Vemić, Jovanović, Minić, Peković (libero) oraz Premović, Simić, Mehić, Radović
Bo Szhulc jako tako zastąpi Troya to samo myśle o Stępniu.Dziwie się ż Czytaj całość