Mateusz Mika: Jak najbardziej był to udany debiut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk pierwszy mecz w Lidze Mistrzów wygrali pewnie, nie dając szans mniej doświadczonym Serbom.

Gdańszczanie spotkaniem z Vojvodiną Nowy Sad zainaugurowali swoje zmagania w Lidze Mistrzów. Podopieczni Andrei Anastasiego rozprawili się z przeciwnikami w trzech setach, nie tracąc ani na chwilę koncentracji.

- Jestem zadowolony z przebiegu spotkania. Do końca nie wiedziałem czego się spodziewać po serbskiej drużynie. Okazało się, że byliśmy od nich lepsi, kontrolowaliśmy całe spotkanie. Zwyciężyliśmy 3:0, więc jak najbardziej był to udany debiut. Jestem zadowolony, że kibice dopisali. Było naprawdę miło wrócić po przerwie na halę i poczuć tą atmosferę - mówił tuż po spotkaniu Mateusz Mika.

24-letni przyjmujący był kluczową postacią w szeregach żółto-czarnych. Aktualny mistrz świata atakował z 67 procentową skutecznością. Wykonał także trzy punktowe bloki. Jednak ani przez chwilę nie lekceważył przeciwnika. - Serbowie mają taki charakter, że walczą do samego końca. Trzeba na nich bardzo uważać i być cały czas skoncentrowanym.

Drugi rywal w europejskich pucharach będzie już dużo bardziej wymagający. 19 listopada Lotos Trefl Gdańsk rozegra spotkanie we włoskiej Modenie, z tamtejszym Volley Punto Zero, reprezentowanym przez mistrza Europy - Earvina Ngapetha, Brazylijczyków Lucasa Saatkampa i Bruno Rezende. - Będzie to dużo cięższy przeciwnik, ale nas jest stać na wygranie z każdym zespołem na świecie. Być może będzie to ten jeden mecz na dziesięć, ale uważam że jesteśmy w stanie ich pokonać - pewnie stwierdził zawodnik z Trójmiasta.

W tym sezonie siatkarze Lotosu debiutując w elitarnych rozgrywkach będą mieli na swoim koncie wiele więcej meczów. - Na pewno sobie poradzimy. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Trenerzy z głową podchodzą do naszych treningów i obciążeń które mamy. W zeszłym roku było podobnie. Oczywiście nie było jeszcze Ligi Mistrzów, ale też grono osób się zastanawiało czy to wytrzymamy cały sezon rozgrywany jedną szóstką. Udało się i myślę, że w tym także będzie podobnie. Chociaż podczas ostatniego meczu w Bielsku zmiennicy pokazali, że są wartościowymi zawodnikami i mogą pomóc w każdym momencie. Na pewno uda nam się zorganizować to tak, aby w tym sezonie wszyscy w zdrowiu zakończyli rozgrywki - zakończył wypowiedź Mateusz Mika.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)