PGE Atom - Tauron MKS: Atomówki poległy w zaadaptowanej elbląskiej hali

Mecz PGE Atomu Trefla Sopot z Tauronem MKS Dąbrową Górniczą rozgrywany w Elblągu zakończył się zwycięstwem siatkarek z województwa śląskiego.

Atomówki po udanym spotkaniu we Wrocławiu przeniosły się do Elbląga, gdzie podejmowały zawodniczki z Dąbrowy Górniczej. W meczu za "sześć punktów" lepsze okazały się jednak podopieczne Juana Manuela Serramalera, które jak na razie uległy tylko mistrzyniom Polski.

Spotkanie rozpoczęło się od błędów po stronie przyjezdnych (3:0). Dąbrowianki miały problem z wstrzeleniem się w pomarańczowe pole. Jednak sopocianki nie pozostawały dłużne. Trudność ze skończeniem ataku miała Maret Balkestein-Grothues (5:5).

Po kilku minutach sytuacja stała się już bardziej klarowna. Sprawy w swoje ręce wzięła Maja Tokarska, efektownie blokując rywalki a także wykonując punktowy serwis (14:10). Wtórowała jej Holenderka, naprawiając błędy z początkowych minut pierwszej odsłony (22:12). Zdezorientowane siatkarki MKS-u okazały się bezradne w obliczu tak ofensywnej gry Sopotu. W końcówce Tauron próbował ratować swoją sytuację, jednak przewaga gospodyń była zbyt duża. Pomimo wielu udanych ataków Karoliny Różyckiej seta zakończył szczelny blok ustawiony przez Kaczorowską i Tokarską (25:17).

Drugi set rozpoczął się mocną walką po obu stronach. Drużyny szły łeb w łeb, nie dając wypracować przeciwniczkom przewagi. Dąbrowianki mając w pamięci inauguracyjną odsłonę chciały zapobiec podobnej sytuacji. Namnażające się błędy Atomówek pozwoliły Tauronowi wyjść na prowadzenie (9:11). W dąbrowskiej ekipie punktowała Deja McClendon, która do drużyny dołączyła po odejściu właśnie z zespołu wicemistrza Polski.

Problemy w przyjęciu Atomówek pozwoliły na utrzymanie przewagi przyjezdnym. Asem serwisowym popisała się Kamila Ganszczyk odwracając zupełnie przebieg tego seta (11:18). Tym razem to PGE Atom nie potrafił wyjść z opresji. Partię z dużą przewagą wygrały zawodniczki z Dąbrowy po kolejnym błędzie wicemistrzyń Polski (18:25).

Dąbrowianki po nieudanej pierwszej partii zdecydowanie odmieniły losy spotkania
Dąbrowianki po nieudanej pierwszej partii zdecydowanie odmieniły losy spotkania

Kolejna partia okazała się jeszcze bardziej sinusoidalna. Gdy na przewagę wyszły Atomówki, od razu w polu serwisowym dwa punkty zdobyła Micha Danielle Hancock ostrzeliwując Agatę Durajczyk (6:7). Gospodynie popełniając coraz więcej błędów skutecznie oddalały się od wygranej (14:16). Mimo to pewnym dąbrowiankom także zdarzały się niewymuszone pomyłki. Dzięki nim na tablicy wyników ponownie widniał remis (17:17).

Końcówka jednak należała już do siatkarek MKS-u Dąbrowa Górnicza. Na siatce w większości punktowała Kanadyjka Rebecca Pavan. Pomimo starań najmłodszych Atomówek - Magdaleny Damaske i Justyny Łukasik ponownie zwycięskie okazały się podopieczne Juana Manuela Serramalery (22:25).

Czwarta odsłona od początku lepiej układała się niesionym na pozytywnej fali dąbrowiankom. Gdy kolejny udany atak wykonała Amerykanka McClendon MKS prowadził już 0:4. Siatkarki Trefla przez cały mecz miały problem z dotknięciem siatki, tracąc na tym błędzie dużo cennych oczek.

Sytuację w meczu próbowała ratować Zaroślińska, jednak i ona miała problem z ominięciem bloku rywalek. Z pewnością nie było to dobre spotkanie Balkestein. Zawodniczka, która zawsze była opoką trójmiejskiej ekipy, okazała się zupełnie niewidoczna (13:16, 15:18). Końcowe minuty meczu wskazywały tylko jedną drużynę, która pewnie zmierzała do zwycięstwa za trzy punkty. Mecz zakończył się po błędzie w polu serwisowym Atomu (18:25).

PGE Atom Trefl Sopot - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (25:17, 18:25, 22:25, 18:25)

PGE Atom: Tokarska, Balkestein, Efimienko, Radenković, Kaczorowska, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Łukasik, Damaske, Miros, Kaczmar

Tauron MKS: Różycka, Dziękiewicz, Hancock, Ganszczyk, McClendon, Pavan, Strasz (libero) oraz Szczurek, Bałucka

MVP spotkania: Rebecca Pavan

Komentarze (1)
avatar
steffen
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na neutralnym gruncie Atomówki poległy. Być może nieznana hala trochę się przyczyniła do porażki.
Ale co było robić gdy wszystkie hale w Tójmieście zajęte, a terminarz napięty. ;)
W wtorek z Va
Czytaj całość