VakifBank Stambuł lepszy od sopocianek. Robin De Kruijf: Celujemy w końcowe zwycięstwo

W drugiej kolejce spotkań grupy B Ligi Mistrzów PGE Atom Trefl Sopot mierzył się z VakifBankiem Stambuł. Faworyzowana ekipa z Turcji zwyciężyła bez straty seta.

- Nie rozpoczęłyśmy spotkania zbyt dobrze. Rywalki z Sopotu wyszły na boisko niezwykle zmotywowane i na początku narzuciły swoje warunki. Jednak dość szybko udało nam się odnaleźć właściwy rytm. Dokładne przyjęcie pozwoliło nam rozwinąć skrzydła i pokazałyśmy to co uwielbiamy najbardziej, czyli przyspieszone piłki do skrzydeł i sporo akcji wykonanych przez środek - oceniła wtorkowy pojedynek zawodniczka VakifBanku Stambuł, Robin De Kruijf.

Jedynie w początkowym fragmencie spotkania Atomówki toczyły wyrównaną walkę z utytułowanym rywalem. Agresywna zagrywka Zuzanny Efimienko wyprowadziła gospodynie nawet na czteropunktowe prowadzenie. Wraz z rozwojem meczu po stronie sopocianek rosła liczba błędów własnych i coraz wyraźniej zarysowywała się przewaga VakifBanku Stambuł.

- PGE Atom Trefl to dobry zespół. Można nawet powiedzieć, że są naszym najgroźniejszym rywalem w grupie B, dlatego tak bardzo cieszy nas zwycięstwo odniesione na ich terenie. Przed pojedynkiem powiedziałyśmy sobie, że w żadnym wypadku nie możemy zlekceważyć rywalek, bo to może obrócić się przeciwko nam. Wspomniany już początek spotkania udowodnił potencjał drzemiący w ekipie z Sopotu - powiedziała o założeniach przedmeczowych środkowa tureckiej drużyny.

Siatkarki VakifBanku Stambuł cieszą się po udanej akcji w meczu przeciwko wicemistrzyniom Polski
Siatkarki VakifBanku Stambuł cieszą się po udanej akcji w meczu przeciwko wicemistrzyniom Polski

Dwukrotne zwyciężczynie Ligi Mistrzyń zaprezentowały w Ergo Arenie pełnię swoich możliwości i nie ukrywają, że ponownie chcą sięgnąć po tryumf w prestiżowych rozgrywkach. - Celujemy w końcowe zwycięstwo w Lidze Mistrzyń. To nie ulega żadnej wątpliwości. Ok, w poprzednim sezonie zajęłyśmy trzecie miejsce i to wciąż bardzo wysoka lokata. Pomimo pozycji na podium, odczuwałyśmy jednak spore rozczarowanie. VakifBank Stambuł jest klubem, który zawsze chce się bić o najwyższą stawkę i ma ku temu wszelkie predyspozycje. W tym sezonie ponownie zbudowałyśmy bardzo silną drużynę. I mam nadzieję, że krok po kroku będziemy przybliżać się do założonego celu - zapowiedziała Holenderka.

Wtorkowy pojedynek był popisem gry holenderskiego trio. Anne Buijs oraz Lonneke Sloetjes z niezwykłą lekkością zdobywały kolejne punkty atakami ze skrzydeł. Natomiast na środku siatki brylowała trzecia z wicemistrzyń Europy: Robin De Kruijf. Reprezentantki Oranje łącznie zdobyły 32 punkty dla swojego zespołu.

- To bardzo sympatyczna sytuacja, gdy w klubie spotykasz koleżanki z reprezentacji. Znamy się od lat, ale nawet gdybym ich nie znała osobiście to cieszyłabym się z ich obecności ze względu na niesamowite umiejętności siatkarskie (śmiech). Już pierwsze mecze pokazują, że Anne i Lonneke wpasowały się w nasz zespół. Dodatkowo zarówno w kadrze jak i w VakifBanku naszym trenerem jest Giovanni Guidetti. Znamy jego metody, wiemy czego od nas oczekuje a to jest wielkim ułatwieniem dla właściwej współpracy - zakończyła Robin De Kruijf.

Komentarze (1)
avatar
gerth
11.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vakifbank to jednak jest moc. Póki co ani Atom ani Chemik nie ma z nimi szans choć mogą urwać seta czy fuksem dwa.