Asseco Resovia - Jastrzębski: Zwycięska passa Resovii przerwana! Muzaj katem mistrzów!

Po serii 18 zwycięstw z rzędu mistrzowie Polski ulegli siatkarzom Jastrzębskiego Węgla 2:3. Katem Resovii okazał się Maciej Muzaj, który został wyróżniony statuetką MVP spotkania.

Po 3. kolejce PlusLigi, w której Asseco Resovia Rzeszów wygrała z odwiecznym rywalem w walce o tytuł mistrzowski PGE Skrą Bełchatów 3:1, a Jastrzębski Węgiel po zaciętej walce uległ BBTS-owi Bielsko-Biała 2:3, sobotni mecz 4. serii spotkań zapowiadał się na szybkie zwycięstwo gospodarzy. Jednak jak się szybko okazało, nic bardziej mylnego.

Spotkanie obaj szkoleniowcy rozpoczęli desygnując do gry zawodników, których rzadko widywano w ostatnim czasie w wyjściowych szóstkach. Wprowadziło to odmienną jakość gry w obu zespołach, której wspólną cechą w partii inauguracyjnej była nerwowość.

Początkowo z ową nerwowością lepiej radzili sobie mistrzowie Polski. Jednakże rzeszowianie przewagę łapaną w ekspresowym tempie, jeszcze szybciej tracili poprzez błędy własne (8:6, 15:16) co sprawiło, że byli głównymi bohaterami seta. Mimo to, nie pomyłki, a przyjęcie było największym mankamentem w ich grze. Przy 67 proc. Jastrzębskiego Węgla w tym elemencie, gospodarze prezentowali się zdecydowanie gorzej (47 proc.).

Słaba defensywa Resovii pozwoliła drużynie prowadzonej przez Marka Lebedewa wypracować dwupunktową przewagę w decydującej fazie seta (20:22). Wówczas Andrzej Kowal zaingerował wprowadzając na plac boju Bartosza Kurka, Fabiana Drzyzgę oraz Nikołaja Penczewa. Na nic się jednak zdały ruchy kadrowe mistrzów Polski, którym zmiany pozwoliły jedynie na wyrównanie wyniku 22:22.

Po wykorzystanej kontrze oraz bloku na Kurku, jastrzębianie zakończyli seta do 22, a dokładniej Aleksander Szafranowicz punktując bezpośrednio z zagrywki.

Kolejna partia była diametralnie inna od poprzedniej, tym razem gra toczyła się pod dyktando jednej z drużyn. Podkarpacki trener postanowił pozostawić na placu boju Penczewa w miejsce Oliega Achrema co od razu pozytywnie rzutowało na defensywę gospodarzy (53 proc. przyjęcia). Dodatkowo z bardzo dobrej strony w polu serwisowym pokazał się Aleksander Śliwka, który nie najlepiej radził sobie w pozostałych elementach sztuki siatkarskiej. To właśnie dzięki jego zagrywkom oraz błędom własnym rywala (11 pomyłek) ekipie znad Wisłoka udało się wygrać drugą odsłonę wysoko do 14.

Natomiast początek trzeciego seta wskazywał, że powtórzy się sytuacja z pierwszej partii, w której walka była wyrównana. Sytuacja wyklarowała się dopiero po drugiej przerwie technicznej (16:15), po której wyższy bieg wrzucili mistrzowie Polski zdobywając kilka punktów z rzędu.

Różnicę na korzyść rzeszowian zrobiła podwójna zmiana i wprowadzenie na plac gry pary Kurek - Drzyzga. Ich dobra gra w duecie ze skutecznym blokiem pozwoliła na wygranie kolejnej partii. To właśnie pojedynczy blok Kurka na Toontje van Lankveltcie zakończył seta 25:20.

Po objęciu przez Resovię prowadzenia 2:1, role po raz kolejny się odwróciły i to Pasy musiały gonić wynik. Spory udział w tym miało wejście do gry Macieja Muzaja, który od tamtej pory zaczął grać pierwsze skrzypce w ataku (16:13).

Po raz kolejny o losach seta decydowała dyspozycja w polu serwisowym oraz przyjęciu, w której znów lepiej prezentowali się przyjezdni. Najwięcej szkody obrońcom tytułu, jastrzębianie zrobili przy zagrywkach Michała Masnego. Choć przy serwisie Penczewa, Pasy zdołały odrobić straty i złapać kontakt z rywalem, w ich grę wplątały się banalne błędy własne, bezwzględnie wykorzystywane przez przeciwników. Znamienne okazały się również trzy z rzędu pomyłki Bartosza Kurka, który był pierwszą opacją w ataku Drzyzgi. Partia zakończyła się zwycięstwem Pomarańczowych 25:21, tym samym ekipa znad Wisłoka straciła pierwszy punkt w ligowej tabeli.

W tie-breaku w dalszym ciągu obie drużyny kontynuowały grę błędów, z której tym razem obronną ręką wychodziła drużyna przyjezdnych łapiąc jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną dwupunktową przewagę. Jak się później okazało, katem mistrzów okazał się młody atakujący Maciej Muzaj (9:15)
 
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:14, 25:20, 21:25, 9:15)

Asseco Resovia: Tichacek, Dryja, Śliwka, Achrem, Schoeps, Paszycki, Ignaczak (libero) oraz Penczew, Kurek, Drzyzga.

Jastrzębski: Van Lankvelt, Strzeżek, Sobala, Szafranowicz, Masny, Boruch, Mihuła (libero) oraz Muzaj, Derocco, Gil, Formela.

MVP: Maciej Muzaj (Jastrzębski).

Komentarze (32)
avatar
kristobal
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a Leon szalał w meczu ligi rosyjskiej. Jego Zenit przegrywał już 0:2, ale zdołał wygrać mecz 3:2, choć w tie-breaku przegrywali 11:14, wtedy na zagrywkę poszedł Leon i zagrał 3 asy serwisowe i Czytaj całość
avatar
KANAP
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
1. słabo obsadzone pozycje przyjmujących, Jeschke chyba ma jakiś uraz/kontuzję znów, słaby skład na pozycji przyjmujący;
2. rozegranie, gra ofensywna opiera się jedynie na atakującym i on ma gr
Czytaj całość
avatar
piotruspan661
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I dobrze, bo ciekawiej dla takiego "niczyjego" kibica 
avatar
panda25
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To dla mnie największa niespodzianka tej kolejki. 
avatar
MWflower
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie oglądałam tego meczu,ale patrząc na składy wyjściowe Resovia chyba trochę zlekceważyła Jastrzębie.Czyżby tacy byli pewni swoich sił i słabości przeciwników,że do końca nie wierzyli w koniec Czytaj całość