Podopieczne Giuseppe Cuccariniego rozpędzały się powoli, niczym lokomotywa parowa. Bielszczanki okazały się trudnym przeciwnikiem zwłaszcza w pierwszym secie. Dopiero pod koniec tej części meczu Chemik Police wrzucił piąty bieg i wygrał zarówno tego seta jak i cały mecz. Włoski szkoleniowiec zdecydował się na roszady w pierwszym składzie co spowodowane było zbliżającym się spotkaniem w Lidze Mistrzyń z Eczacibasi Vitra Stambuł. Na parkiecie nie pojawiły się m.in. Anna Werblińska czy Madelaynne Montano. Jak tłumaczyła kapitan polickiej drużyny, słabsza dyspozycja w początkowych fragmentach meczu mogła wynikać właśnie z rotacji personalnych w wyjściowym składzie. - W pierwszym secie zagrałyśmy słabiej. Być może wynikało to z rotacji w pierwszym składzie. Jednakże dla nas najważniejsze jest to, że udało nam się wygrać zarówno tego seta jak i cały mecz- komentowała Aleksandra Jagieło.
Doświadczona zawodniczka nie ukrywała, że z Aluprofem Bielsko-Biała zawsze grało im się ciężko. W ubiegłym sezonie, spotkania pomiędzy tymi zespołami obfitowały w ogrom emocji. - Bardzo cieszymy się, że udało nam się tym razem wygrać w trzech setach. Mecze z ubiegłego sezonu pokazały, że z BKS-em gra nam się ciężko. Jeśli się im pozwoli na zbyt wiele, to mogą napsuć sporo krwi- dodała Jagieło.
Po niedzielnym zwycięstwie siatkarki Chemika Police umocniły się na pozycji Orlen Ligi. Nad drugim w tabeli PGE Atomem Trefl Sopot mają już siedem punktów przewagi. Policzanki w kolejnym ligowym spotkaniu zmierzą się w nadchodzący weekend w Ostrowcu z miejscowym KSZO.