Effector Kielce - AZS Politechnika Warszawska: Kto się przełamie?

Siatkarze Effectora jako jedyni nie zdobyli punktów w obecnym sezonie PlusLigi. Środowy mecz z AZS Politechniką Warszawską jest więc doskonałą okazją do długo wyczekiwanego przełamania. Na to samo liczą również zawodnicy ze stolicy.

- Mamy gdzieś ten problem, że gramy dobrze i pewnym momencie nam się sypie ten domek z kart. Nie mamy też tego przysłowiowego kilera, który w ciężkich momentach podniesie zespół. Żebyśmy wygrali musi zagrać cały zespół - podsumował start sezonu w wykonaniu swoich podopiecznych Dariusz Daszkiewicz.

Kielczanie przed kilkoma dniami nie dali rady na wyjeździe Cuprum Lubin, przegrywając w trzech setach. Effector walczył jak równy z równym, ale w decydujących fragmentach popełniał zbyt wiele błędów. Czy w konfrontacji z Inżynierami będzie pod tym względem widać różnicę? - Potrzebny jest nam taki pozytywny kopniak. Myślę, że jeżeli w końcu się przełamiemy to pokażemy na co nas tak naprawdę stać. Porażki odbierają nam trochę pewności na boisku. Czekamy i zrobimy wszystko, żeby zdobyć pierwsze punkty - powiedział Adrian Buchowski.

To co może cieszyć sztab szkoleniowy, to komfort przy wyborze wyjściowej szóstki. Do dyspozycji Daszkiewicza jest już między innymi Grzegorz Szymański. - Myślę, że możemy go zobaczyć w meczowej czternastce - zdradził. Co może być atutem gospodarzy? Hala. Pojedynek z AZS-em zostanie rozegrany - tak jak kilka razy w poprzednim sezonie - w podkieleckich Chęcinach.

Kibice Effectora poniosą zespół do pierwszej wygranej?
Kibice Effectora poniosą zespół do pierwszej wygranej?

- Niestety. Nie wyszło nam to spotkanie kompletnie - nie ukrywał po czwartej z rzędu ligowej porażce atakujący Politechniki Paweł Mikołajczak. Tym razem Akademicy nie dali rady MKS-owi Będzin. - Z pokorą i wstydem wracam do Warszawy, bo nie spodziewaliśmy się, że nawet przez moment nie nawiążemy wyrównanej walki w tym meczu. Nie mieliśmy jakiegokolwiek argumentu żeby "zahaczyć" przeciwnika. Mamy duże problemy - przyznał Jakub Bednaruk.

Jego zespół zgromadził na swoim koncie trzy punkty i plasuje się w ligowym ogonie, dlatego też rywalizację z Effectorem traktuje jako okazję do nabrania rozpędu i odzyskania wiary we własne umiejętności. Aby tak się stało, konieczne jest wyeliminowanie błędów, których w ostatnich tygodniach nie brakuje.

Biorąc pod uwagę obecną formę obu drużyn, raczej nie należy się spodziewać porywającego widowiska. Pewne natomiast jest, że ktoś doczeka się przełamania. Pytanie, czy pozwoli ono wskoczyć na właściwe tory, czy też okaże się wyłącznie jednorazowym sukcesem?

Effector Kielce - AZS Politechnika Warszawska / 25.11.2015 r., godz. 18:00

Komentarze (0)