Faworytem środowego pojedynku byli zdecydowanie lubinianie, którzy do tej pory przegrali tylko jeden mecz. Dla porównania zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała zwycięsko z parkietu schodzili tylko raz, po wygranej nad Jastrzębskim Węglem.
Zespół z Podbeskidzia, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, na początku miał ogromne problemy z przyjęciem serwisów przeciwników. Z bardzo dobrej strony w polu serwisowym spisywał się środkowy Marcus Bohme. To właśnie zagrywki pozwoliły Cuprum Lubin na wypracowanie sobie kilku punktów przewagi.
Gospodarze nie mieli jednak zamiaru się poddawać. Z akcji na akcję bielszczanie grali coraz lepiej, doprowadzając do wyrównania w końcówce. Determinacja i wola walki okazała się największą bronią podopiecznych Krzysztofa Stelmacha. Świetne zagrywki Dmytro Bogdana oraz pomyłki w decydujących momentach Wojciecha Włodarczyka sprawiły, że to gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa w premierowej odsłonie (29:27).
Podrażnieni porażką w poprzednim secie lubinianie, bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszych akcjach drugiej partii. Ponownie sporą rolę odegrała dobra zagrywka, która uniemożliwiła siatkarzom z Bielska-Białej wyprowadzanie skutecznych akcji na siatce. Wobec mniejszej siły ataku, na boisku pojawił się Paweł Gryc. Zawodnik już w tym sezonie zaliczył kilka dobrych zmian, będąc liderem BBTS-u.
Jednak tym razem gospodarze nie popisali się tak spektakularną końcówką. Podopieczni Gheorghe Cretu nie pozwolili sobie na odebranie inicjatywy, prezentując się skutecznie w każdym z elementów. Ostatni punkt zdobył atakiem z lewego skrzydła Keith Pupart (14:25).
Sytuacja diametralnie odmieniła się w kolejnym z setów. Zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała przypominali ekipę z decydujących momentów pierwszej odsłony, a w polu serwisowym brylował środkowy Mateusz Sacharewicz. Dużo lepsze przyjęcie poskutkowało większą ilością skończonych piłek w ataku, natomiast skuteczność na siatce od razu przełożyła się na wynik. Bielszczanie nie mieli zamiaru wypuścić swojej szansy z rąk. Niezły mecz rozgrywał przyjmujący Kamil Kwasowski, który stanowił o sile drużyny. Niestety, w środkowej części tej odsłony kontuzji doznał Paweł Gryc, którego z boiska znieśli koledzy. Ostatecznie gospodarze zdołali utrzymać przewagę, wygrywając 25:21.
Czwarta partia także należała do zespołu prowadzonego przez Krzysztofa Stelmacha. Po wejściu na boisko dużo lepiej zaczął prezentować się Bartosz Janeczek. Bielszczanie wykorzystywali swoją przewagę w polu serwisowym, a najlepiej w tym elemencie spisywał się ukraiński środkowy Dmytro Bogdan. Spora przewaga była nie do odrobienia przez siatkarzy Cuprum Lubin. Chociaż starali się doprowadzić do wyrównania, nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych zawodników BBTS-u Bielsko-Biała. Mecz zakończył udanym atakiem Kamil Kwasowski (25:20).
BBTS Bielsko-Biała - Cuprum Lubin 3:1 (29:27, 14:25, 25:21, 25:20).
BBTS: Neroj, Kapelus, Bogdan, Janeczek, Kwasowski, Sacharewicz, Lewis (libero) oraz Wika, Gryc.
Cuprum: Łomacz, Włodarczyk, Bohme, Malinowski, Pupart, Możdżonek, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Romać, Taht.
MVP: Serhiy Kapelus (BBTS)