Chociaż sopocianki zaledwie dwa dni temu rywalizowały w meczu Ligi Mistrzyń z Igor Gorgonzola Novara, wygrywając ostatecznie w trzech setach, to już w piątek w hali pod Dębowcem zmierzą się z drużyną z Podbeskidzia. Zawodniczki PGE Atomu Trefla Sopot będą musiały pokonać podwójnego przeciwnika. Oprócz bielszczanek, na ich drodze stanie również zmęczenie.
Patrząc na ostatni wynik podopiecznych Lorenzo Micelliego z przekonaniem można stwierdzić, iż będą one zdecydowanymi faworytkami starcia z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała. Po kontuzji w bardzo dobrej formie jest atakująca Katarzyna Zaroślińska, która przeciwko wicemistrzyniom Włoch zdobyła aż dziewiętnaście punktów.
Sopocianki w tabeli Orlen Ligi zajmują drugą pozycję z siedemnastoma punktami na koncie. Zespół przegrał zaledwie dwa pojedynki: z Chemikiem Police oraz Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza. Dla porównania bielszczanki przegrały cztery z ośmiu spotkań, w tym to ostatnie z mistrzyniami Polski.
Chociaż zespół Emanuele Sbano prowadził wyrównaną walkę z policzankami aż do środkowej części każdego z setów, to w końcówce oddawał inicjatywę przeciwniczkom. - Wydaje mi się, że w początkowych fragmentach meczu nieco zaskoczyłyśmy przeciwnika przede wszystkim walecznością dzięki czemu udało wyszłyśmy na kilkupunktowe prowadzenie. Niestety w dalszych fragmentach spotkania, policzanki nie dały już nam rozwinąć skrzydeł - powiedziała atakująca Natalia Bamber-Laskowska.
Takie błędy BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała nie mogą przytrafić się w piątkowym meczu z PGE Atomem Treflem Sopot. W przeciwnym wypadku rywalki nie będą miały skrupułów, aby odnotować na swoim koncie kolejne zwycięstwo.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - PGE Atom Trefl Sopot /piątek, 27.11.2015, godz. 18:00.
Która drużyna wygra? 
na Instagramie 
na Facebooku 
