Raul Lozano: Polska nie potrzebuje Leona

Argentyński trener, który w tym sezonie prowadzi ekipę Czarnych Radom, uważa, że reprezentacja Polski nie będzie miała problemów z wywalczeniem kwalifikacji na igrzyska. Dodaje też, że nie widzi w ekipie Biało-Czerwonych miejsca dla Wilfredo Leona.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

- Nie mam wątpliwości co do tego, że w styczniu Polska zdobędzie olimpijską kwalifikację. To nie zła gra była powodem porażki w Pucharze Świata. W Japonii Polakom zabrakło tak naprawdę jednego seta straconego z Iranem. Nie zapominajmy, że po mistrzostwach świata odeszła trójka kluczowych graczy. Ich następcy muszą nabrać doświadczenia i odnaleźć się w nowej roli w kadrze - tłumaczy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Raul Lozano. - I tu nie chodzi o poziom, tylko o zbilansowanie grupy. Kiedy podczas MŚ z boiska schodził Michał Kubiak, mógł pojawić się Michał Winiarski, który dawał poczucie równowagi. I odwrotnie. W obecnej kadrze Rafał Buszek czy Artur Szalpuk muszą zdobyć jeszcze nieco doświadczenia. Teraz Kubiak czy Mateusz Mika to zawodnicy, bez których nie wyobrażam sobie reprezentacji Polski. Dlatego dziwi mnie, kiedy słyszę, że jest wam potrzebny Leon.

Argentyński szkoleniowiec, który zdobył z Biało-Czerwonymi wicemistrzostwo świata w 2006, tłumaczy, dlaczego jego zdaniem polska reprezentacja wcale nie potrzebuje Kubańczyka z polskim paszportem. - Leon to wielki siatkarz, co do tego nie ma wątpliwości. Ale gdyby się pojawił w polskiej drużynie, to kogo miałby Antiga wysłać do kwadratu dla rezerwowych wtedy? Kubiaka? Mikę? Dla mnie byłoby to zupełnie nielogiczne! Mówi się, że z Leonem Polska zacznie wygrywać. To stwierdzenie oznacza brak szacunku dla sztabu szkoleniowego i zawodników, którzy bez niego sięgnęli po mistrzowski tytuł - mówi ostro Argentyńczyk, który już niedługo podpisze kontrakt na prowadzenie reprezentacji Iranu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×