Po siedmiu kolejkach PlusLigi AZS Częstochowa miał na swoim koncie zaledwie punkt i zamykał ligową tabelę. Częstochowscy kibice z niecierpliwością oczekiwali pierwszego zwycięstwa i doczekali się go dopiero w 8. kolejce. Akademicy przez większość spotkania kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i byli blisko, by wygrać w trzech setach.
Pierwsza partia zakończyła się pewnym zwycięstwem gospodarzy, którzy w końcówce uzyskali bezpieczną przewagę. W drugiej odsłonie AZS od początku wysoko prowadził, ale będzinianie systematycznie odrabiali straty i zdołali odwrócić losy seta na swoją korzyść. W dwóch kolejnych partiach dominowali częstochowianie, którzy nie popełnili błędów z drugiego seta i odnieśli pewne zwycięstwo.
Po odniesieniu pierwszego triumfu w sezonie Akademikom powinno być już łatwiej w kolejnych pojedynkach. Wcześniej musieli zmagać się z presją oczekiwania na wygraną. - Atmosfera w drużynie jest dobra, natomiast nie da się ukryć najlepiej budują ją zwycięstwa i tego z pewnością potrzebowaliśmy. Od początku sezonu mamy swoje mniejsze i większe problemy. Mecz z MKS-em Będzin był dla nas przede wszystkim mentalnie bardzo trudny. Wielkie gratulacje dla chłopaków, bo pokazali kawał charakteru i bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa - powiedział trener AZS-u, Michał Bąkiewicz.
Częstochowianie mają za sobą mecze z większością rywali z ligowej czołówki. Teraz czekają ich pojedynki z niżej notowanymi rywalami. W dwóch najbliższych spotkaniach ich rywalami będą Łuczniczka Bydgoszcz i Effector Kielce. - Na pewno będą lepsze nastroje i będziemy bardziej otwarci. Jednak nie ma łatwiejszych przeciwników. Z każdym trzeba się bić, by wyszarpać seta, dwa czy zwycięstwo w meczu - stwierdził Bąkiewicz.