Przed rozpoczęciem spotkania minimalnie więcej szans dawano bielszczanom, którzy w tym sezonie wygrali trzy mecze. Jednak wiadomo było, że żadna z drużyn nie ma zamiaru odpuszczać w kolejnym bardzo ważnym pojedynku. Zarówno Effector Kielce, jak i BBTS Bielsko-Biała starają się o cenne punkty, aby odbić się od ligowego dna.
Tymczasem gospodarze od początku przejęli inicjatywę na boisku. Z bardzo dobrej strony spisywali się skrzydłowi, a w szczególności Adrian Buchowski. Zawodnik był motorem napędowym swojej drużyny nie tylko w przyjęciu, ale przede wszystkim w ataku. Ekipa z Bielska-Białej potrafiła prowadzić wyrównaną walkę jedynie do środkowej części premierowej odsłony. W końcówce tempo dyktowali już tylko podopieczni Dariusza Daszkiewicza, którzy wykorzystywali słabą grę swoich przeciwników. Po efektownym uderzeniu Mateusza Bieńka kielczanie przypieczętowali wygraną do 15.
Zespół z Podbeskidzia nie miał zamiaru szybko się poddawać. Wysokie prowadzenie podczas pierwszej przerwy technicznej zwiastowało, iż BBTS Bielsko-Biała w tym meczu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Pomimo tego, że drużyna prowadzona przez Krzysztofa Stelmacha prowadziła już pięcioma "oczkami", gospodarze zdołali bardzo szybko doprowadzić do remisu. Od tego momentu na boisku walka rozgorzała na dobre. Wiele pozytywnego do gry bielszczan wprowadził Marcin Wika. Było to jednak za mało, aby w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po kiwce Michała Kędzierskiego siatkarze Effectora Kielce zwyciężyli 25:20.
W trzeciej odsłonie bielszczanie nie chcieli pozwolić sobie na słabość, która była przeszkodą do wygrania seta numer dwa. Trener Krzysztof Stelmach dokonał kilku kluczowych zmian. Oprócz wprowadzonego wcześniej Marcina Wiki, na boisku pojawił się Bartłomiej Krulicki. Konsekwencja w poszczególnych zagraniach pozwoliła BBTS-owi Bielsko-Biała na wypracowanie sporej przewagi. Chociaż w decydujących momentach gospodarze próbowali odrobić stratę i doprowadzić do remisu. Jednak ta sztuka tym razem się nie udała. Atak Mateusza Sacharewicza zakończył zmagania w tej partii (20:25).
Goście nie podtrzymali swojej dyspozycji w ostatniej z odsłon. Okazało się, że przegrana poprzednia partia była tylko wypadkiem przy pracy. Zawodnicy Effectora Kielce swoją przewagę wypracowali dobrą grą środkiem. Bardzo efektywny w ataku był Mateusz Bieniek, a swoje dołożył również Andreas Takvam. Na nic zdały się próby gry ofensywnej BBTS-u Bielsko-Biała. Po fantastycznym bloku siatkarze Effectora Kielce pewnie wypunktowali przeciwników z Podbeskidzia (25:19).
Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:15, 25:20, 20:25, 25:19)
Effector: Jungiewicz, Vitiuk, Takvam, Bieniek, Buchowski, Kędzierski, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Wierzbowski, Szymański, Maćkowiak.
BBTS: Neroj, Kwasowski, Sacharewicz, Janeczek, Kapelus, Bogdan, Lewis (libero) oraz Wika, Krulicki.
MVP: Mateusz Bieniek (Effector Kielce)