Tegoroczne rozgrywki w wykonaniu olsztynian przypominają prawdziwy rollercoaster. Siatkarzom z Warmii i Mazur zdarzają się słabe, wręcz katastrofalne występy jak w ósmej kolejce z Effectorem Kielce (1:3). Przeważnie Indykpol AZS Olsztyn nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W efekcie z 16 punktami zajmuje w tabeli przyzwoitą siódmą lokatę.
Najgłośniejszym echem odbił się ostatni występ podopiecznych Andrei Gardiniego. AZS przyjechał do Rzeszowa i nastraszył aktualnych mistrzów kraju. W dwóch pierwszych setach olsztynianie grali jak z nut i zapowiadało się na sensacyjny triumf 3:0. Koniec końców Resovia opanowała pożar na pokładzie i zgarnęła zwycięstwo. Na pochwałę po raz kolejny zasłużyli Bram Van den Dries i Bartosz Bednorz, liderzy zespołu od początku rozgrywek.
- Byłem bardzo zadowolony z dwóch pierwszych partii, ale nie oszukujmy się. Resovia walczyła sama ze sobą. Mieli mnóstwo wewnętrznych problemów, popełniali masę błędów. Oczywiście my dobrze zagraliśmy, ale oni nam mocno w tym pomogli - podsumował spotkanie Andrea Gardini, trener AZS-u.
Olsztynian czeka kolejny poważny test. Na Mazury przyjedzie Lotos Trefl Gdańsk, ubiegłoroczny srebrny medalista. Sytuacja gdańszczan jest zupełnie inna niż graczy Resovii. Podopieczni Andrei Anastasiego nie zapomnieli, jak się gra w siatkówkę i plasują się na czwartej pozycji w tabeli.
Lotosowi właściwie nie przydarzały się w tym sezonie wstydliwe występy. W PlusLidze jedynie Skra Bełchatów znalazła receptę na pokonanie gdańszczan. Trener Anastasi dysponuje identycznym składem jak w zeszłym roku, ale po zespole nie widać zmęczenia materiału. Słabszy początek sezonu zanotował co prawda Murphy Troy, ale znalazł on zastępcę w postaci kapitalnie dysponowanego Damiana Schulza. Amerykanin wraca jednak do wysokiej formy, co udowodnił w ostatnim meczu ligowym z Cerrad Czarnymi Radom (32 punkty).
Siatkarze z Pomorza przystąpią do pojedynku opromienieni ostatnim triumfem w Lidze Mistrzów. Gdańszczanie nie stracili zbyt wielu sił i bez problemów odprawili ACH Volley Lublana 3:0. Trenera Anastasiego mógł cieszyć styl gry, prezentowany przez jego podopiecznych. Jeżeli Mateusz Mika i koledzy zagrają w Olsztynie na podobnym poziomie, to miejscowy AZS nie będzie miał wiele do powiedzenia. Olsztynian lekceważyć jednak nie można, o czym najlepiej przekonała się ostatnio Asseco Resovia.
Indykpol AZS Olsztyn - Lotos Trefl Gdańsk niedziela, 20.12.2015, godz. 14.45