Święta po rumuńsku z Daianą Muresan

Atakująca Budowlanych Łódź już szósty kolejny sezon występuje poza ojczyzną. Między innymi z tego powodu jej najpiękniejsze świąteczne wspomnienia pochodzą jeszcze z dzieciństwa.

Pierwszym w karierze zagranicznym klubem Daiany Muresan był... AZS Białystok. Do drużyny z Podlasia młodziutka wówczas atakująca trafiła w 2010 roku, jako trzykrotna mistrzyni Rumunii z Metal Galaţi. Po roku spędzonym w Polsce wyruszyła jednak na podbój Italii, występując między innymi w utytułowanym Scavolini Pesaro. Wreszcie, po udanym sezonie w Savino Del Bene Scandicci, już jako wielokrotna reprezentantka Rumunii Muresan wróciła nad Wisłę, by tym razem spróbować swoich sił w Budowlanych Łódź.

Urodzona w Nasaud siatkarka z miejsca stała się ważnym ogniwem w będącym jedną z rewelacji rozgrywek zespole Jacka Pasińskiego. Dotychczas wystąpiła w 11 meczach, choć w tym ostatnim tylko do momentu skręcenia stawu skokowego. Kontuzja wyeliminowała ją z udziału w jednym spotkaniu, ale po dłuższej przerwie w rozgrywkach, spowodowanej świętami i kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich, powinna znów stanowić o sile swojego zespołu.

Przy okazji wszechobecnych przygotowań do celebrowania Bożego Narodzenia serwis WP SportoweFakty postanowił dowiedzieć się, jak wyglądają święta w ojczyźnie Muresan. Sympatyczna atakująca chętnie podzieliła się z nami swoimi wspomnieniami, choć z uwagi na europejskie wojaże zawodniczki, te najpiękniejsze skojarzenia okazały się być również jednymi z najstarszych.

- Wciąż pamiętam czas, gdy byłam małą dziewczyną i ubierałam w domu choinkę, a później zasypiałam, oglądając filmy o Świętym Mikołaju. To są bardzo stare wspomnienia, ale utkwiły mi w pamięci tak dobrze, prawdopodobnie dlatego, że niestety od wielu lat nie miałam okazji spędzić świąt w domu z najbliższymi. Doskonale pamiętam też, jak w wigilijny wieczór kolędowaliśmy wspólnie z sąsiadami. Wspominam tę przecudowną atmosferę tak dobrze i dokładnie, jakby to było wczoraj - wyjawiła 25-letnia siatkarka.

W Łodzi Daiana Muresan czuje się bardzo dobrze, a z nią w składzie Budowlani Łódź stali się rywalem groźnym dla każdego rywala
W Łodzi Daiana Muresan czuje się bardzo dobrze, a z nią w składzie Budowlani Łódź stali się rywalem groźnym dla każdego rywala

Co ciekawe, świąteczne menu w kraju pochodzenia Muresan odbiega nieco od polskich zwyczajów. - Jeśli chodzi o tradycyjne dania, których nie może zabraknąć podczas typowej, rumuńskiej kolacji wigilijnej to przede wszystkim na myśl przychodzi mi Sarmale - kapusta z mięsem i ryżem (potrwa przypominająca polskie gołąbki - przyp. red.). Oprócz tego na naszych stołach znaleźć muszą się: Salata de Boeuf  - sałatka z wołowiną, wieprzowina oraz Cozonac - specjalny rodzaj ciasta z orzechami - podkreśliła Muresan.

Atakująca Budowlanych nie mogła nie skorzystać z okazji, by przy okazji Świąt Bożego Narodzenia w rozmowie z naszym serwisem nie zwrócić się również do wszystkich siatkarskich fanów w Polsce. - Chciałabym życzyć wszystkim "Craciun fericit plin de implini", czyli wesołych świąt i spełnienia marzeń - podkreśliła, wplatając w życzenia rumuńskie akcenty.

Komentarze (1)
avatar
baleron
24.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Również życzę Daianie wszystkiego dobrego, w tym szybkiego powrotu do zdrowia, wysokiej formy i generalnie miłego życia w Polsce.