Kurek myślami już w Berlinie. "Przed nami jeden cel"
Resovia zakończyła 2015 rok zwycięstwem. Po starciu z MKS-em Będzin atakujący mistrza Polski odniósł się do postawy swojej drużyny. Nie dało się też uciec od tematu kadry.
Asseco Resovia Rzeszów w ostatnim spotkaniu ligowym odniosła trzypunktowe zwycięstwo nad MKS-em Będzin. Był to pierwszy mecz, w którym mistrzowie Polski zdobyli komplet punktów od czasu spotkania z Łuczniczką Bydgoszcz, które rozegrane było w ramach 5. kolejki PlusLigi. Jak twierdzi Bartosz Kurek wygrana na koniec roku pozwoli rzeszowianom odetchnąć podczas świątecznej przerwy. - Zdobyliśmy w końcu trzy punkty do ligowej tabeli, które bardzo nam się przydadzą w naszej sytuacji. Dzięki temu zwycięstwu będziemy mieli troszkę spokojniejsze święta przynajmniej pod względem ligowym. Zaraz zaczyna się nowa przygoda, mam nadzieję zakończona sukcesem - spostrzegł atakujący nawiązując do zgrupowania kadry w Spale.
Mecz z Zagłębiakami nie był wielkim siatkarskim widowiskiem. Obie ekipy nie stroniły od błędów. Można nawet powiedzieć, że gospodarze byli bardzo szczodrzy, bo podarowali przeciwnikom z Rzeszowa aż 33 punkty popełniając błędy własne. - To nie był mecz na najwyższym poziomie, ale rezultat był najbardziej korzystny z możliwych. Nie straciliśmy dużo sił i pełni optymizmu ruszamy na zgrupowanie - skomentował reprezentant kraju.
W okresie, kiedy często składa się życzenia, mistrz Europy z 2009 roku chciałby, aby jemu życzyć przede wszystkim zdrowia, a awans do Rio pozostawić reprezentacji. - Rio to pierwszy, bliski cel i ważne żeby go osiągnąć. Najważniejsze jest jednak zdrowie, o resztę zadbamy sami - zakończył Kurek.