Indykpol AZS Olsztyn od początku sezonu zaskakuje częściej pozytywnie, choć podopieczni Andrei Gardiniego nie uniknęli także słabszych momentów. Dotychczas jednak we własnej hali są niepokonani.
- Jesteśmy przygotowani do tego, aby grać z najlepszymi drużynami w Polsce. Pokazaliśmy namiastkę tego w Rzeszowie. Tam akurat może zabrakło trochę pewności po pierwszych dwóch setach. Nie do końca uwierzyliśmy, że możemy wygrać to spotkanie. A u siebie nie wypadało nawet nie wierzyć, że możemy nie wygrać. Mieliśmy też świadomość jaką serią zwycięstw u siebie możemy się pochwalić - zapewnił Paweł Woicki, kapitan drużyny.
Kolejną "ofiarą" w hali Urania okazał się Lotos Trefl Gdańsk. Przyjezdni zagrali bardzo nierówne spotkanie, a wykorzystali to właśnie olsztynianie. - Grając z wicemistrzem Polski, ciężko przycisnąć ich tak, aby wygrać trzy sety do piętnastu. To dobra drużyna, która ma doświadczonych zawodników, światowej klasy i ciężko się tak naprawdę z nimi gra. Sztuka polega na tym, aby momenty bezsilności przetrwać i jakoś z nich wyjść. I to w takich momentach pokazuje się kunszt drużyny, siłę i doświadczenie - przyznał rozgrywający.
- Jestem z wyniku bardzo zadowolony. Ale najbardziej jestem zadowolony jestem z tego, że gdy patrzyłem na miny moich kolegów na boisku, to wszyscy wiedzieli, że wygramy to spotkanie. Czuli to i grali na maksa skoncentrowani i nie było ani przypadkowości, ani bojaźni w grze - zakończył Woicki.