Antonin Rouzier: Dostaliśmy "klapsa" od Belgów

We wtorek w Tours odbyło się pierwsze z dwóch sparingów pomiędzy reprezentacjami Francji i Belgii. Wprawdzie podopieczni Laurenta Tillie przegrali 0:3, ale atakujący Trójkolorowych, Antonin Rouzier uspokaja i jest przekonany, że forma przyjdzie.

Zawodnik Arkasu Izmir w rozmowie z lequipe.fr zaznaczył, że sparing przegrany na początku przygotowań to... dobry znak dla Les Bleus.

- Staramy się myśleć pozytywnie i przypominamy sobie, że w tym roku przegrywaliśmy mecze towarzyskie przed wielkimi imprezami, które później wygrywaliśmy. Tak było w przypadku Ligi Światowej, a także mistrzostw Europy. Wiadomo, że na tym etapie przygotowań jeszcze nie jesteśmy gotowi, by bić się z najlepszymi. Popełniliśmy mnóstwo błędów w ataku i serwisie. Ile? Może razem ze trzydzieści? Z taką stratą punktową nie da się wygrać meczu - powiedział Antonin Rouzier.

Mistrzowie Europy na sparing z Belgami wyszli najmocniejszym składem, ale - jak przyznaje reprezentant Francji - myślami byli raczej gdzie indziej niż w hali w Tours.

- Bardziej byliśmy ucieszeni tym, że się znów widzimy niż samym meczem - przyznał z uśmiechem na twarzy - absolutnie nie byliśmy gotowi jeszcze do gry. Zapomnieliśmy, jak się gra w siatkówkę, zapomnieliśmy o podstawach i dostaliśmy klapsa. Belgia to znakomity zespół, który także zagra w kwalifikacjach olimpijskich. My przyjechaliśmy na ten mecz jakby z rękami w kieszeni. Trzeba przyznać, że zaprezentowaliśmy się naprawdę źle. Zaznaczam, że to nie jest wzmaganie presji przed turniejem, bo pozostał do niego jeszcze tydzień - oświadczył mistrz Europy.

Pierwszy mecz turnieju kwalifikacyjnego Francuzi zagrają 6 grudnia z Rosją, a wynik wtorkowego starcia z Belgami mógł zaniepokoić kibiców tej reprezentacji. Rouzier jednak nie odczuwa żadnej dodatkowej presji z tego powodu.

- Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli, że nie popełnimy dwa razy tego samego błędu. Przedyskutujemy sprawę w szatni i wszystko sobie poukładamy. Przecież to było spotkanie kontrolne, nie można było wpakować w nie całej energii. Poza tym, chyba trudno byłoby wspiąć się na ten najwyższy poziom po trzech dniach treningów. Jednak uważam, że ta forma przyjdzie. Trzeba teraz po prostu skupić się na naszej pracy, a o tym sparingu zapomnieć. Przecież wszyscy bardzo chcemy awansować na igrzyska - zakończył.

W środę podopieczni Laurenta Tillie ponownie zmierzą się z Belgami, ale tym razem będzie to sparing zamknięty dla mediów i publiczności.

Komentarze (0)