Polacy znów rozgromią Serbów? Ekspert przestrzega

W 2014 roku na inaugurację mistrzostw świata Polacy wygrali z Serbami 3:0. Półtora roku później obie reprezentacje ponownie zmierzą się na początku, ale tym razem turnieju kwalifikacyjnego do IO. - To będzie inne spotkanie - uważa Ireneusz Mazur.

W tym artykule dowiesz się o:

Czym zatem, według byłego selekcjonera Polaków, będą różniły się te dwa pojedynki? - Przede wszystkim mecz będzie rozegrany w hali. W mistrzostwach świata Serbowie nie potrafili odnaleźć się na Stadionie Narodowym - podkreślił trener, dodając: - Mimo wszystko nieco łatwiej jest z nimi walczyć na początku turnieju, niż później, np. w meczu o pozostanie w zawodach.

Po wywalczeniu mistrzostwa świata, kolejny sezon nie obfitował już w medalowe żniwa dla Polaków. W związku z tym, kibice zadają sobie pytanie, czy w Berlinie reprezentacja Polski znajdzie się w czołowej trójce?

- Mimo że nie zdobyliśmy medali, z wyjątkiem mistrzostw Europy utrzymaliśmy się w gronie najlepszych drużyn na świecie. Czwarte miejsce w Lidze Światowej i trzecia pozycja w Pucharze Świata potwierdzają, że potencjał tej kadry jest bardzo duży. W związku z tym, kadrowicze śmiało mogą stawiać sobie za cel wygranie turnieju w Berlinie i bezpośredni awans na IO - stwierdził Ireneusz Mazur.

Co jeszcze, oprócz dobrych wyników w Lidze Światowej i Pucharze Świata, każe z optymizmem spojrzeć na zawody w Berlinie? - Drużyna bogatsza jest o doświadczenia z ubiegłego sezonu. Na pozycji atakującego zadomowił się Bartosz Kurek. Z rolą lidera na środku siatki radzi sobie Mateusz Bieniek, a Michał Kubiak sprawdza się jako charyzmatyczny kapitan - zaznaczył rozmówca.

Podczas zgrupowania w Spale i meczów towarzyskich z Kanadą duet trenerski Stephane Antiga - Philippe Blain testował grę na pozycji libero z dwoma zawodnikami. Za przyjęcie odpowiedzialny był Paweł Zatorski, a za obronę Damian Wojtaszek. Taki układ sprawdziłby się podczas turnieju kwalifikacyjnego?

- To rozwiązanie powinno przynieść zdecydowane korzyści dla reprezentacji. Próba gry z dwoma siatkarzami na libero dobrze świadczy o sztabie szkoleniowym, ponieważ pokazuje, iż trenerzy analizują grę swoich podopiecznych i wyciągają wnioski. Takie decyzje, które mają wzbogacić drużynę, odbieram bardzo pozytywnie i z ciekawością będę obserwował jak ten układ zafunkcjonuje w Niemczech - zapewnił były szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów.

Biało-Czerwoni walkę o wyjazd do Rio de Janeiro rozpoczną od starcia z Serbami. W kolejnym spotkaniu zmierzą się z Belgami, a na koniec fazy grupowej z Niemcami.

- Układ gier nam sprzyja, gdyż w pierwszym meczu nie zmierzymy się z gospodarzami. Rywalizować na inaugurację z Niemcami byłoby o wiele trudniej, ponieważ rywale mieliby przewagę, wynikającą ze znajomości hali - przyznał szkoleniowiec.

Z turnieju kwalifikacyjnego bezpośredni awans do IO wywalczy tylko zwycięzca zawodów. Zespoły z dwóch kolejnych miejsc awansują do majowych zmagań interkontynentalnych w Japonii.

Źródło artykułu: