Faworytkami ostatniej poniedziałkowej konfrontacji w hali w Ankarze były Turczynki. Niesione głośnym dopingiem swoich kibiców gospodynie od początku pojedynku zawiesiły rywalkom wysoko poprzeczkę. Zespół prowadzony przez Ferhata Akbasa szybko uzyskał przewagę i kontrolował przebieg inauguracyjnej partii. Turczynki dominowały w każdym elemencie: były skuteczniejsze w ataku i przyjęciu, miały więcej bloków i popełniały mniej błędów.
Zdecydowanie lepiej Chorwatki pokazały się na początku drugiej odsłony, lecz uczciwie trzeba przyznać, że oba zespoły grały falami. Turczynki szybko doprowadziły do remisu 5:5, a chwilę później prowadziły już 11:6. Następnie do gry wróciły Chorwatki - na tablicy wyników było po 13. Podopieczne Miroslava Aksentijevicia wyeliminowały liczne błędy i nie dały uciec rywalkom. Mało tego, Turczynki na chwile straciły nawet prowadzenie.
W końcówce Chorwatki prowadziły 20:18, a publiczność zgromadzona w hali w Ankarze na chwilę ucichła. Turczynki nie miały tak dobrego przyjęcia, jak w pierwszej partii i przełożyło się to na ich grę. Przestój gospodyń był jednak krótki. To reprezentantki Turcji utrzymały nerwy na wodzy i to one mogły cieszyć się z wygranej w drugim secie.
Siatkarki z Chorwacji nie wykorzystały szansy na wygraną, co podziałało na nie demobilizująco. W trzeciej partii Chorwatki szybko jednak straciły nadzieję na nawiązanie jakiejkolwiek walki z rywalkami. Co prawda seta rozpoczęły od prowadzenia 3:0, ale błędy w przyjęciu i dobra gra w bloku Turczynek, sprawiły że na drugą przerwę techniczną oba zespoły schodziły przy wyniku 16:12 dla gospodyń turnieju. Turczynki nie dały sobie odebrać przewagi i zmagania o awans na igrzyska olimpijskie rozpoczęły od pewnego triumfu.
Chorwacja - Turcja 0:3 (16:25, 22:25, 17:25)
Chorwacja: Milos, Fabris, Jerkov, Poljak, Grbac, Topić, Bozicević (libero) oraz Barun Susnjar, Klarić.
Turcja: Aydemir Akyol, Kirdar, Akman, Demir Guler, Ozsoy, Erdem Dundar, Karaday (libero) oraz Uslupehlivan, Onal.