Laurent Tillie: Wolałbym grać z Niemcami

Szkoleniowiec mistrzów Europy nie widzi dużych różnic pomiędzy zespołami, ale wolałby jednak grać z Niemcami w półfinale. - Polacy wydają mi się bardziej kompletną drużyną - powiedział.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Francuzi wygrali swoją grupę na turniej kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich i zagrają w półfinale z reprezentacją Polski. W drugim półfinale zmierzą się ze sobą Niemcy i Rosjanie. - To będą najpiękniejsze półfinały i finał. Takich nie widzieliśmy i nie zobaczymy przez kilkadziesiąt najbliższych lat. Zagrają ze sobą mistrzowie olimpijscy, mistrzowie świata, mistrzowie Europy i brązowi medaliści mistrzostw świata. To jest nieprawdopodobny wręcz skład, który gwarantuje wspaniałe widowisko na najwyższym poziomie - mówił zachwycony Laurent Tillie.

Francuski szkoleniowiec przyznał, że każdy rywal półfinałowy byłby wyzwaniem, bo wszyscy grają na tym turnieju bardzo dobrze. - Każdy zespół ma swój styl i każdy jest groźny. Polska gra dobrze we wszystkich elementach, zwłaszcza w polu serwisowym i w przyjęciu, z dobrymi libero, przez to wydaje mi się bardziej niebezpieczna od Niemców. Oni z kolei są mocniejsi fizycznie i przez to grają trochę inną siatkówkę. U nich najgroźniejszy jest atakujący i doskonali środkowi. Trudno powiedzieć, kogo bym wolał, ale chyba jednak Niemców. Polska gra bardziej kompletną siatkówkę i jest bardziej gotowa do walki. Z drugiej strony my chcemy wygrać cały turniej, więc to nie ma znaczenia. Musimy tu wygrać z każdym - oświadczył stanowczo.

W swoim ostatnim spotkaniu grupowym reprezentacja Francji zagrała tylko jednego seta swoim podstawowym składem, a resztę spotkania zagrali zmiennicy. Zostali zmienieni wszyscy zawodnicy poza libero. - Z kilku powodów podjąłem taką decyzję. Po pierwsze przed nami jeszcze dwa spotkania grane dzień po dniu i najważniejsze w całym turnieju, dlatego tym więcej grającym przyda się odpoczynek. Po drugie chciałem pokazać wszystkim, że mam szeroki i dobry skład, a nie tylko szóstkę. Moi rezerwowi to wspaniali zawodnicy, którzy umieją grać w siatkówkę na wysokim poziomie, ale dostają mniej szans niż szóstkowi. Mimo to są bardzo ważną częścią zespołu i są równie zaangażowani jak ci podstawowi. Nie narzekają, nie protestują, nie obrażają się, są gotowi pomóc zespołowi jak tylko będą potrzebni. Zasłużyli na nagrodę i dostali ją w meczu z Bułgarią. I poradzili sobie, jestem z nich zadowolony - podsumował Tillie.

Ola Piskorska z Berlina

Antiga: nie było sensu grać podstawowym składem
 
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×