Po horrorze, którzy zaserwowali kibicom w Max-Schmeling-Halle Polacy i Niemcy, trudno było o stworzenie podobnej atmosfery. Fani reprezentacji Francji odśpiewali hymn a capella, pokazując, że zdominowali trybuny.
Trójkolorowi dominowali na parkiecie od samego początku. Świetną zagrywkę uruchomił Kevin Le Roux i już na pierwszej regulaminowej przerwie przewaga wynosiła trzy punkty. Sborna miała ogromne problemy z przyjęciem, przez co zawodnicy oddawali piłki na drugą stronę właściwie za darmo.
Kolejne efektowne ataki kończyli Earvin Ngapeth i Antonin Rouzier, ze stoickim spokojem doprowadzając do rozstrzygnięcia partii na swoją korzyść. W pierwszej odsłonie Rosjanie zanotowali zaledwie 29 proc. przyjęcia pozytywnego, żaden odbiór nie został oceniony perfekcyjnie.
Wydawało się, że Sborna się nie podniesie, bowiem dotychczas nie miała żadnych argumentów. Francuzi jednak mocno się rozluźnili i zaczęli masowo popełniać błędy. Wykorzystali to rywale, Władimir Alekno do gry oddelegował zmienników: Jurij Bierieżko, Andriej Aszczew i Aleksander Markin stworzyli spore zagrożenie. Dość niespodziewanie problemy Trójkolorowych skończyły się na przegraniu seta do 16.
Po krótkiej przerwie i powrocie na parkiet gra się nieco wyrównała, ale warunki wciąż dyktowali podopieczni Alekny. Dopiero pod koniec seta na parkiecie pojawił się Julien Lyneel, po tym jak trzykrotnie ataki Ngapetha zostały zablokowane. To właśnie blok okazał się kluczowy w tym secie, Rosjanie tym elementem zdobyli aż siedem punktów. Ostatecznie rozstrzygnęli partię na swoją korzyść, Siergiej Grankin zupełnie zmylił rywali i atak skończył Bierieżko.
W czwartej odsłonie Sborna kontynuowała marsz po kwalifikację olimpijską. Rosjanie nie pozwolili Francuzom na przejęcie inicjatywy, a zagrywką wywierali ogromną presję. Drużyna Laurenta Tillie nie zdążyła się już podnieść i odrobić strat. Pod koniec nadzieję dobrą zagrywką dał jeszcze Nicolas Marechal, ale po chwili spotkanie zakończył podwójny blok siatkarzy Alekny.
Rosyjska ekipa, która jest aktualnym mistrzem olimpijskim, zapewniła sobie bezpośredni udział w igrzyskach w Rio de Janeiro. Francuzi, podobnie jak Polacy, będą musieli o awans powalczyć w majowym turnieju interkontynentalnym w Japonii.
Francja - Rosja 1:3 (25:14, 16:25, 23:25, 21:25)
Francja: Toniutti (3), Tillie (10), Le Goff (4), Rouzier (12), N'Gapeth (17), Le Roux (11), Grebennikov (libero) oraz Pujol, Sidibe (1), Lyneel (1), Marechal (2), Lafitte (1).
Rosja: Grankin, Kliuka (2), Wolwicz (2), Michajłow (18), Tietiuchin, Wołkow (2), Wierbow (libero) oraz Aszczew (9), Markin (17), Bierieżko (18), Szczerbinin, Obmoczajew (libero).
Możdżonek: Byliśmy głęboko w szambie...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Gdyby Polacy zagrali tak jak na memoriale wagnera, cieszyli by się z awansu na IO