Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni: Mocne rozpoczęcie Jastrzębskiego Węgla!

Z pewnością nie takiego początku roku w PlusLidze spodziewali się siatkarze Cerrad Czarnych Radom. Jastrzębski Węgiel dzięki swojej konsekwencji oraz skutecznej grze w końcówkach, pokonał radomian 3:0.

Roksana Bibiela
Roksana Bibiela

Od początku spotkania, obie ekipy chciały nacisnąć rywala. Pierwsi na prowadzenie wyszli siatkarze Cerrad Czarnych Radom lecz szybko odrobili niewielką stratę gospodarze. Dzięki skutecznej zagrywce Jasona De Rocco, podopiecznym Marka Lebedewa udało się odskoczyć na trzypunktową przewagę, na pierwszej przerwie technicznej. Niezłamani jednak siatkarze z Radomia, skutecznie odrobili straty. Głównie za sprawą Igora Grobelnego, który udanie odrzucił jastrzębian od siatki. Warto również odnotować, że w tym spotkaniu, australijski szkoleniowiec zaczął wprowadzać rotację wśród libero. Na przyjęciu gra Jakub Popiwczak a w obronie Adrian Mihułka. Cała partia, do stanu po 20, ważyła się punktowo raz na jedną, a raz na drugą stronę. W końcówce, świetnymi serwisami popisał się Aleksander Szafranowicz, dając kilkupunktowe prowadzenie, którego gospodarze nie oddali do końca premierowego seta.

Radomianie chcieli mocno rozpocząć kolejnego seta, by spróbować odrobić straty w meczu. Mimo tego, że od początku podopieczni Raula Lozano próbowali mocno zagrywać i udanie kończyć swe kontry, to gospodarze cały czas trzymali się blisko przeciwnika. Pomagały im w tym też częste błędy własne radomian. Kiedy wydawało się, że przyjezdni zejdą na drugą przerwę techniczną z czteropunktowym prowadzeniem, na ich nieszczęście, najpierw na siatce uaktywnił się Damian Boruch, a później, świetne zagrywki De Rocco, odrzucały Czarnych od siatki. Serię Jastrzębskiego Węgla przerwał, dopiero po drugiej przerwie technicznej, Igor Grobelny. Końcówka jednak znowu należała do gospodarzy, którzy świetnie bronili i zagrali w kontrataku. Podopieczni Raula Lozano próbowali przybliżyć się do jastrzębian, ale dwupunktowa przewaga wystarczyła by Jastrzębski Węgiel objął w spotkaniu prowadzenie 2:0.

Sytuacja gości w tym momencie nie była zbyt obiecująca. Aby myśleć o wywiezieniu punktów, siatkarze z Radomia musieli zwiększyć skuteczność w ataku, bądź liczyć na błędy gospodarzy. Z takowych, na początku seta trzeciego, mogli się cieszyć. Ponadto, świetnymi zagrywkami popisywał się Bartłomiej Bołądź. Na pierwszej przerwie technicznej, radomianie prowadzili już 4:8. Jednak, po przerwie technicznej, wróciły "stare demony", które niweczyły całą wcześniejszą pracę, którą wykonali podopieczni argentyńskiego szkoleniowca. Również jastrzębianie wrzucili "wyższy bieg", którego nie do końca umieli, we wcześniejszych partiach, zahamować goście. Jednak, na drugą przerwę techniczną, Czarnym udaje się zejść z dwupunktową przewagą. Jednak zaraz po niej, jastrzębianie nie pozostawiają złudzeń radomianom. Powtórzyła się sytuacja z dwóch poprzednich partii. Świetne obrony oraz udane kontrataki, kończone przez Macieja Muzaja dały ostatecznie wygraną w całym spotkaniu 3:0.

Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)

Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Boruch, Masny, De Rocco, Sobala, Szafranowicz, Popiwczak (libero), Mihułka (libero), Gil, Strzeżek

Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Ostrowski, Pliński, Grobelny, Kampa, Szalpuk, Majstorović (libero), Szczurek, La Cavera, Zwiech

MVP: Maciej Muzaj (Jastrzębski Węgiel)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×