Olsztyńscy Akademicy polegli z ZAKSĄ. "Odbiliśmy się od ściany"

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, pokonując w trzech setach Indykpol AZS Olsztyn, po raz kolejny udowodniła, że jest bardzo mocnym zespołem.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Hala Urania do rozpoczęcia 13. kolejki była jedynym niezdobytym obiektem przez drużynę przyjezdną w sezonie 2015/2016. Zmieniło się to po starciu Indykpolu AZS Olsztyn z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

- ZAKSA z tamtego sezonu to jest całkiem inna ZAKSA. Teraz jest liderem. Skra Bełchatów to nadal bardzo mocny zespół, choćby nie wiadomo które miejsca zajmował. Jeszcze przed przerwą graliśmy i wygraliśmy przecież z Gdańskiem, który jest wicemistrzem Polski. Graliśmy, więc z kolejnym zespołem, który jest bardzo silny i z najwyższej półki - przyznał Paweł Adamajtis. Atakujący w ostatnich dwóch meczach nie miał zmiennika, bowiem kontuzjowany jest Bram Van den Dries.

Zawodnik wierzył w to, że jego ekipa może pokonać wyżej notowane i przede wszystkim faworyzowane zespoły. - Nie widziałem innej opcji, żebyśmy nie wygrywali z tymi zespołami. Niemniej jednak w tym spotkaniu z ZAKSĄ niestety, ale odbiliśmy się od ściany. Pokazali nam trochę swoje miejsce w szeregu i sprowadzili nas na ziemię po tych ostatnich bardzo dobrych meczach w naszym wykonaniu - zakończył atakujący.

W sobotę olsztynianie zagrają na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×