Liga Mistrzyń, gr. C: Rozczarowanie Chemika Police. Wygrana i awans Pomi

Siatkarki Chemika Police przegrały 1:3 z Pomi Casalmaggiore i nie mogą być pewne awansu z grupy Ligi Mistrzyń. Euforia nastała wśród przyjezdnych, a mistrzynie Polski czeka nerwówka.

- Interesuje nas awans z pierwszego miejsca. Wszystko, co potrzebne do zrealizowania celu, jest w naszych rękach - mówił Giuseppe Cuccarini. Zapowiedzi zapowiedziami, ale dobre wiadomości dla trenera Chemika Police skończyły się przed meczem. U rywalek nie wykurowała się Francesca Piccinini, a do kadry Chemiczek wróciła Joanna Wołosz, która była kontuzjowana po kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich.

Na rozegraniu wystąpiła jednak Izabela Bełcik i na początku miała wsparcie tych, które błyszczały w wyjazdowym meczu z Pomi: Heleny Havelkovej i Stefany Veljković. Czeszka rozpoczęła od skutecznych ataków, a Serbka od mocnych zagrywek. Chemik zdobył dwa punkty zaliczki i powinien jej pilnować jak najcenniejszego skarbu.

Z czasem jednak siatkarki odpowiadające za atak trafiły na przeszkodę trudną do sforsowania - blok przyjezdnych. Szczególnie Madelaynne Montano, którą jej były trener, Massimo Barbolini rozpracował perfekcyjnie. Pomi Casalmaggiore zerwało się do pościgu i doprowadziło do zaciętego finiszu seta, w którym okazało się lepsze 25:23.

Przyjezdne starały się pójść za ciosem i tym razem one prowadziły na przerwie technicznej w drugiej partii. Na boisko wróciła Montano i swoim atakiem po rękach Stevanović wznowiła walkę punkt za punkt. W tej sytuacji szalę na stronę Chemika przechyliła Bełcik. Dobre zagrywki totalnie pomieszały szyki po drugiej stronie siatki, a śladem rozgrywającej poszła po chwili Havelkova. Skończyło się siatkarską demolką 25:12, a Czeszka serwowała i serwowała tak długo, że mogły skończyć jej się pomysły.

Zrobiło się 1:1 w setach i Chemik wrócił do tego, co było dobre na początku meczu. Na dodatek w zespole z Casalmaggiore potrzebna była zmiana libero, co mogło spotęgować rozkojarzenie. Trener Barbolini poprosił o przerwę przy stanie 14:8, nieustannie rotował składem, aż w końcu jego drużyna wróciła do punktowania i nieoczekiwanie wyszła na prowadzenie 2:1 w setach. Chemik znalazł się w tarapatach na własne życzenie po porażce 23:25.

Pomi zwieńczyło dzieło swoim najlepszym tego dnia setem wygranym 25:17. Z awansu w Azoty Arenie cieszyły się więc siatkarki z Casalmaggiore. Chemik zagra o wszystko Agelem Prościejów na wyjeździe. W środę mocno skomplikował swoją sytuację. Znalazł się bowiem w tabeli nie tylko za Pomi, ale również za Eczacibasi Stambuł.

Chemik Police - Pomi Casalmaggiore 1:3 (23:25, 25:12, 23:25, 17:25)

Chemik: Bełcik (5), Werblińska (9), Havelkova (17), Bednarek-Kasza (6), Veljković (13), Montano (14), Zenik (libero) oraz Jagieło, Kowalińska (5).

Pomi: Lloyd (6), Bacchi (5), Tirozzi (11), Gibbemeyer (14), Stevanović (9), Kożuch (18), Sirressi (libero) oraz Cambi, Ferrara, Rossi, Cecchetto (libero).

Tabela grupy C Ligi Mistrzyń:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. Pomi Casalmaggiore 5 4-1 13:7 12
2. Eczacibasi Vitra Stambuł 5 3-2 12:8 9
3. Chemik Police 5 3-2 10:9 8
4. Agel Prościejów 5 0-5 3:15 1
Komentarze (12)
avatar
Hanibal Lecter
21.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak się dzieje kiedy pozbywa się świetną młodą utalentowaną BJELICE, CZY ROZGRYWAJĄCEJ MAJI na jakaś lewą Hevelkową czy Montano - śmiech i kpina. 
Hampel7
21.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te kobiety zamiast grac w siatkowke to najpierw powinny udac sie na wizyty do psychologa .To jest kpina zeby na przestrzeni miesiaca przegrac wygrany mecz w ten sam sposob.Najpierw siatkarki Ch Czytaj całość
avatar
Hanibal Lecter
20.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Hanibal Lecter
20.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chemik poległ, Atom poległ i nie pomogli zagraniczni trenerzy. Bo nie wystarczy mieć tylko zagranicznego trenera, musi być to trener z najwyższej półki których jest mnóstwo a nie średniak. 
avatar
baleron
20.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz