Faworytkami starcia w hali pod Dębowcem były bielszczanki, które po zmianie szkoleniowca pną się w górę ligowej tabeli. Z kolei bydgoszczanki, chociaż mają swoje szanse, nie potrafią przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Podobnie było w sobotę z BKS-em Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała. Pomimo kilku piłek setowych, zawodniczki Pałacu Bydgoszcz uległy 0:3.
- Wynik odzwierciedla to, co działo się na boisku. Przegrałyśmy 0:3, bo byłyśmy zespołem słabszym od rywala. Uważam, że był to dziwny mecz. Nie zagrałyśmy dobrze w polu serwisowym, w obronie nie podbiłyśmy kilku ważnych piłek, więc bez tych elementów będzie nam się bardzo trudno grało, ponieważ nie jesteśmy wysokim zespołem. Nasza gra opiera się głównie na obronie. W spotkaniu z BKS-em zagrałyśmy kilka długich wymian, ale to za mało, aby wygrać mecz - skomentowała przyjmująca, Joanna Kuligowska.
Niezadowolony z postawy swojej drużyny był również trener Adam Grabowski, który zapowiedział, że analiza pojedynku będzie bolesna dla wszystkich. - Boli mnie końcówka drugiego seta. W poniedziałek dokładnie przeanalizujemy z zespołem, co się wydarzyło i na pewno będzie bolało cały zespół. Myślę, że daliśmy ogromny prezent przeciwniczkom - dodawał.