Asseco Resovia Rzeszów w żadnym z setów nie pozwoliła przeciwnikowi przekroczyć granicy 20 punktów. Ekipa ze stolicy Podkarpacia imponowała zagrywką i skutecznością w ataku. Świetny mecz zaliczyli przede wszystkim skrzydłowi: Thomas Jaeschke, Bartosz Kurek i Olieg Achrem.
Białorusin z polskim paszportem utrzymuje wysoką formę w ofensywie. W sobotnim meczu równie dobrze spisał się w przyjęciu. - Chcieliśmy na początku wywrzeć presję zagrywką i to nam się udało, bo cały mecz zagrywaliśmy mocno i skutecznie, a przeciwnicy mieli więcej problemów, co było widać. Od pierwszej piłki wszyscy zagraliśmy bardzo zaangażowani i skoncentrowani, także to zwycięstwo jest dla nas prezentem. Bardzo dobrze, że wygraliśmy za trzy punkty - powiedział kapitan rzeszowian.
Szkoleniowiec zespołu znad Wisłoka w tygodniu przed tą rywalizacją wreszcie miał komfort dobrego przygotowania się do dnia meczowego. - To był dla nas chyba drugi tydzień w tym sezonie, gdzie mieliśmy możliwość przygotowania się dobrze do spotkania. Nie graliśmy w środę, dlatego mieliśmy możliwość dobrego treningu. Zdrowie zawodników jak na razie jest, możemy korzystać z całej kadry. To było widać, bo dyspozycja chłopaków jest naprawdę dobra - stwierdził Andrzej Kowal.
Teraz przed Asseco Resovią ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rzeszowianie we wtorek zmierzą się na wyjeździe z Dragons Lugano. Pasy mają zagwarantowany pewny awans do dalszych gier w tych rozgrywkach. Mogą także zostać organizatorem turnieju finałowego LM, o ile taką możliwość da im Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV).