Liga Mistrzów gr. F: Włosi nie pozostawili złudzeń. DHL Modena przypieczętowała awans

Siatkarze DHL Modena, rywal Lotosu Trefl Gdańsk, dopełnili formalności i zapewnili sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów wygrywając rywalizację w grupie F. Włosi sukces przypieczętowali pokonując Ach Volley Ljubljana.

W tym artykule dowiesz się o:

W starciu z Lotosem Trefl Gdańsk, siatkarze DHL Modena w kontrowersyjnych okolicznościach musieli uznać wyższość rywali. To sprawiło, że przed ostatnią kolejką rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów, podopieczni trenera Angelo Lorenzettiego nie mogli być pewni pierwszego miejsca w grupie.

W pięciu rozegranych meczach Słoweńcy triumfowali tylko raz, dlatego przed rozpoczęciem meczu niewielu kibiców spodziewało się, że goście mogą sprawić jakiekolwiek problemy faworyzowanym Włochom. Początek spotkania należał do przyjezdnych, którzy dzięki bardzo dobrej grze w przyjęciu Andreja Flajsa i Matiji Plesko, mogli wyprowadzać skuteczne ataki, które zaowocowały trzypunktową przewagą (9:6). Zaskoczeni dobrą dyspozycją rywali gospodarze, potrzebowali nieco czasu, aby odnaleźć się w tej sytuacji. Pod nieobecność Earvina Ngapetha ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki wziął Nemanja Petrić i to właśnie on, na spółkę z Luca Vettorim, poderwali kolegów do odrabiania strat. Udało się tego dokonać jeszcze przed drugą przerwą techniczną, wykorzystując błędy rywali i dobrą grę blokiem. Po powrocie na parkiet miejscowi sprawowali już nieprzerwanie kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, utrzymując niewielką przewagę, która w końcówce wzrosła do pięciu oczek.

Przed drugą partią trener Lorenzetti nie zdecydował się dokonać zmian w wyjściowym ustawieniu, pozostawiając na ławce dla rezerwowych Earvina Ngapetha. To nie wpłynęło negatywnie na gospodarzy, którzy utrzymali dobrą dyspozycję z końcówki pierwszego seta, wypracowując sobie czteropunktową przewagę. W ekipie gospodarzy w dalszym ciągu wyróżniającą się postacią był Nemanja Petrić, jednak po przeciwnej stronie siatki rozkręcali się Eric Mochalski i Jan Kozamernik. Dzięki ich skutecznym atakom, podopieczni Bogdana Kotnika nie tylko błyskawicznie odrobili straty, ale zdołali nawet wyjść na prowadzenie. Zabrakło tylko pójścia za ciosem. Mimo to, gra punkt za punkt, z krótkimi przerwami, toczyła się do końca partii. Zaniepokojony szkoleniowiec gospodarzy w końcówce postanowił tchnąć w zespół nowego ducha, posyłając do boju lidera drużyny Earvina Ngapetha. Francuz co prawda punktu nie zdobył, jednak zmotywował swoich kolegów na tyle skutecznie, że po emocjonującej końcówce zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Ostatnia odsłona meczu była już widowiskiem bardzo jednostronnym. Zrezygnowani goście prezentowali się zdecydowanie słabiej niż w poprzednich partiach. Słabo funkcjonowało przede wszystkim przyjęcie, co przekładało się na nieskuteczność w ataku. To z kolei była woda na młyn dla Włochów, którzy pewni pierwszego miejsca w grupie grali na luzie, konsekwentnie punktując rywali i powiększając przewagę, która przez większą część seta utrzymywała się w przedziale czterech do ośmiu punktów.

DHL Modena - ACH Volley Lublana 3:0 (25:20, 25:23, 25:17)

Modena: Bruno (2), Petrić (18), Nikić (4), Bossi (2), Saatkamp (11), Vettori (9), Rossini (libero) oraz Donadio (libero), Soli, Ngapeth

Ach Volley: Flajs (5), Kozamernik (7), Purić (3), Mochalski (13), Terpin (8), Kozłowski, Plesko (libero) oraz Jurić, Jareb (1)

Tabela gr. F:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1 DHL Modena 6 5-1 16 17:3
2 Lotos Trefl Gdańsk 6 5-1 14 15:6
3 Vojvodina Nowy Sad 6 1-5 3 5:15
4 Ach Volley Ljubljana 6 1-5 3 3:16
Źródło artykułu: