Kędzierzynianie przystąpią do pucharowych zmagań we wrocławskiej hali Orbita jako aktualni liderzy PlusLigi, legitymujący się bilansem 14 zwycięstw i 1 porażki. W ostatnim ligowym występie pokonali 3:0 AZS Politechnikę Warszawską, choć styl, jaki zaprezentowali w tym spotkaniu nikogo nie powalił na kolana. Nieco gorsza niż zwykle postawa ZAKSY była jednak w dużej mierze spowodowana niedawną serią mocniejszych treningów.
- Przed meczem z AZS Politechniką spędziliśmy więcej czasu na siłowni, żeby się trochę podładować pod występ w Pucharze Polski. Czuliśmy to w kościach podczas meczu, ale dobrze, że udało się wygrać za trzy punkty. Wiedzieliśmy, że to nie będzie spacerek. Ponadto trzeba dodać, że warszawianie zagrali dobrze, kapitalnie prezentując się przede wszystkim w obronie. Wybronili kilka akcji rozegranych "na czysto", także należą im się duże brawa - skomentował Dawid Konarski.
Ekipa z Kędzierzyna-Koźla rozpocznie zmagania w finałowym turnieju Pucharu Polski w piątek o godzinie 13:00. Jej ćwierćfinałowym rywalem będzie Jastrzębski Węgiel, zajmujący obecnie 5. miejsce w tabeli. Na ligowym froncie ZAKSA pewnie pokonała zespół z województwa śląskiego 3:0, lecz 26-letni atakujący przestrzega przed jego lekceważeniem.
- Kolejne zwycięstwa powodują, że nasza pewność siebie jest na wysokim poziomie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że możemy grać jeszcze lepiej. Trener cały czas przypomina nam o tym, że skoro wygrywamy, to dalej również będziemy to czynić niezależnie od prezentowanego stylu. Jesteśmy więc krótko trzymani, ale żaden z nas nie gra w siatkówkę pierwszy rok i mamy świadomość, że wygranie Pucharu Polski nie należy do prostych zadań. Co więcej, myślę, iż już pojedynek z Jastrzębskim Węglem wcale nie będzie łatwy, ponieważ ten rywal prezentuje ostatnio dobrą dyspozycję. Wiemy, że jesteśmy mocni, ale na razie skupiamy się tylko na najbliższym spotkaniu - podsumował Konarski.