We Wrocławiu nikt nie myśli już o awansie do fazy play-off, choć do czterozespołowej strefy brakuje pięciu oczek. Ekipy z miejsc 5-6 i spalska Szkoła Mistrzostwa Sportowego (która ma miejsce w lidze z urzędu) są spokojne o swój byt, a te z pozycji 7-10 rywalizują o pozostanie w rozgrywkach. Sytuacja Gwardii nie jest więc ciekawa, a zespół dodatkowo nękają kontuzje.
Arkadiusz Olejniczak naderwał więzadło w kolanie, Jarosław Lech nabawił się przepukliny kręgosłupa i na razie obserwuje grę kolegów z trybun, choć we wtorek planuje wznowić treningi. Z powodu kontuzji w sobotę nie zagrał też Mateusz Gorzewski. W tygodniu poprzedzającym spotkanie z Avią Świdnik było jeszcze gorzej: trenowało zaledwie 5-7 graczy. Poza tym nie wszyscy mogli skupić się na grze - Josefowi Janosikowi poważnie zachorowało 8-miesięczne dziecko.
Czy wrocławska drużyna szybko stanie na nogi, okaże się wkrótce. Najbliższy mecz będzie jednak ciężki, bo z BBTS-em w Bielsku-Białej.