W pierwszym półfinale Pucharu Włoch walczyły ze sobą pierwszy i piąty zespół tabeli ligi włoskiej. DHL Modena jest aktualnym wicemistrzem Włoch i obrońcą tytułu, a w tym sezonie na szesnaście kolejek tylko raz przegrała i jest w tej sytuacji faworytem wszystkich rozgrywek.
Mecz zaczął się zgodnie z przewidywaniami - Earvin Ngapeth i jego koledzy rzucili się Sir Safety Perugia do gardła i błyskawicznie zbudowali sobie przewagę, głównie świetną zagrywką (5:2). Ale to był koniec dobrej gry Modeny w tym secie. Podopieczni trenera Slobodana Kovaca szybko się otrząsnęli i odpowiedzieli równie mocną grą. Najpierw rozbili przyjęcie rywali trudnymi floatami Emanuele Birarelliego (11:17), a potem dołożyli fenomenalną grę w obronie. Zawodnicy trenera Angelo Lorenzettiego nie byli w stanie wbić się żadnym atakiem w boisko, a kontrataki siatkarzy z Perugii wykańczał albo z wysokości trzeciego piętra Aleksandar Atanasijević albo Denis Kaliberda. Niemiecki przyjmujący zamęczał przeciwnika mądrym i bezlitosnym obijaniem bloku. Seta zakończył niezwykle efektownym gwoździem Christian Fromm.
Druga odsłona tego meczu miała już zupełnie inny przebieg. Po dość wyrównanym początku wicemistrzowie Włoch zaczęli dominować na boisku. Bruno Rezende rozsądniej i spokojniej prowadził grę, dużo wykorzystując swoich środkowych. Natomiast siatkarze z Perugii przyciśnięci przez rywala zaczęli popełniać błędy, które nie zdarzały im się prawie w ogóle w pierwszym secie. Przewaga modeńczyków rosła z każdą akcją, a kiedy mało widocznego Nemanję Petrica zmienił Milos Nikić, to wręcz zdemolowali przeciwnika.
W trzecim secie "krwawić" zaczął nieustannie ostrzeliwany od początku zagrywką Fromm, który chyba nie jest w pełni sił. Każde jego przyjęcie przynosiło kłopoty Sir Safety Perugii, a nie da się wygrać dając każdą piłkę na potrójny blok do Atanasijevica. W połowie seta prowadzenie wicemistrza Włoch było już kilkupunktowe. Druga polowa tej partii to był głównie pojedynek serbskiego atakującego z francuskim przyjmującym. Obaj kończyli prawie wszystkie otrzymane piłki, ale to mistrz Europy był górą w zaciętej końcówce.
Czwarty set miał bardzo wyrównany początek, aczkolwiek to nie była już gra tak efektowna i pełna ciosów jak w pierwszym secie. Ryzyko w polu zagrywki skutkowało licznymi błędami po obu stronach, a dodatkowo prawie przy każdej akcji były dyskusje z sędziami. Gra Perugii bardzo się uprościła - wszystkie piłki do Atanasijevica, a zawodnicy Modeny ustawiali się w polu idealnie do obrony jego ataków, dzięki czemu budowali powoli przewagę. Jednak Luciano De Cecco to zauważył i zaczął więcej korzystać z usług Kaliberdy, co pozwoliło doprowadzić jego drużynie do remisu. Końcówka była bardzo dramatyczna i pełna emocji, obie ekipy walczyły z całych sił. Przyjmujący Ngapeth pokazał w tym momencie swoją wartość, punktując w tak trudnym momencie i zagrywką i w ataku z drugiej linii i to on przyczynił się do awansu swojej drużyny do finału.
W niedzielę DHL Modena zmierzy się ze zwycięzcą drugiego półfinału, w którym grają Cucine Lube Banca Marche Civitanova i Trentino Volley .
Ola Piskorska z Mediolanu
DHL Modena - Sir Safety Perugia 3:1 (20:25, 25:16, 25:22, 25:22)
DHL Modena: Bruno, Petric, Ngapeth, Piano, Saatkamp, Vettori, Rossini (libero) oraz Nikic, Sighinolfi, Bossi
Sir Safety Perugia: Buti, Fromm, De Cecco, Kaliberda, Atanasijevic, Birarelli, Giovi (libero)