Niecałe dwie godziny po finale i ceremonii dekoracji Pucharu Polski siatkarzy we wrocławskiej Hali Orbita nastąpiły szybkie porządki, w tym zmiana dekoracji oraz reklam. Dzięki temu zgodnie z planem, tj. kilka minut po godzinie 20:00, mogło rozpocząć się spotkanie pomiędzy czwartą a szóstą drużyną Orlen Ligi.
Pierwsze fragmenty meczu to kwintesencja kobiecej siatkówki. Sporo było punktów zdobywanych przez oba zespoły seriami. Zarówno jeden jak i drugi zespół lepsze fragmenty gry przeplatał słabszymi. Rozpoczęło się od prowadzenia Impelek 8:5, a potem zrobiło się 12:12. Później ponownie gospodynie uciekły na dwa punkty, ale następnie przegrały pięć akcji z rzędu (14:17).
Wtedy trener Jacek Grabowski poprosił o czas, co pomogło jego drużynie odrobić straty tuż przed decydującą częścią seta. Gdy na tablicy widniał remis po 21, to wrocławianki przejęły inicjatywę. Miały dwie piłki setowe, ale podopieczne Bogdana Serwińskiego doprowadziły do gry na przewagi. Ostatecznie jednak triumfowały gospodynie 26:24 po skutecznym bloku Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty na Natalii Kurnikowskiej.
Ten "frajersko przegrany set" - jak określił go trener Serwiński - miał później przełożenie na postawę jego drużyny w dalszych fazach pojedynku. W ciągu dwóch pierwszych osłon zespół z Muszyny nie był w stanie postawić ani jednego punktowego bloku. Przestała kończyć ataki Adela Helić, a jej koleżanki na lewej flance - Kurnikowska i Anna Grejman nie były w stanie przebić się przez ścianę, którą regularnie stawiały wrocławianki. Między pierwszą a drugą przerwą techniczną ekipa gości zdobyła zaledwie trzy punkty. Serwiński wymienił więc całą szóstkę, co pozwoliło jeszcze postraszyć rywalki, bo z siedmiu oczek przewagi zrobiły się tylko dwa (23:21), lecz w dwóch kolejnych akcjach popełniły dwa techniczne błędy i partia zakończyła się zwycięstwem wrocławianek 25:21.
W trzecim secie siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki Enea nie były już w stanie podjąć walki, choć tak na dobrą sprawę Impel nie prezentował nic nadzwyczajnego. Odpowiedni rytm złapały Skowrońska-Dolata wraz z Caroliną Costagrande, kilka piłek skończyła też Kristin Hildebrand i właściwie było po meczu. Seta bez historii gospodynie wygrały do 15, dzięki czemu wygrały całe spotkanie 3:0 i mogły dopisać sobie do tabeli trzy punkty. W ten sposób zrównały się dorobkiem z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, a dzięki lepszemu stosunkowi setów przeskoczyły drużynę z Zagłębia i aktualnie znajdują się na trzeciej pozycji.
Impel Wrocław - Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna 3:0 (26:24, 25:21, 25:15)
Impel: Radecka, Hildebrand, Sikorska, Skowrońska-Dolata, Costagrande, Kąkolewska, Sawicka (libero) oraz Durr (libero), Gryka, Kaczor.
Muszynianka: Milovits, Grejman, Savić, Helić, Kurnikowska, Pelc, Krzos (libero) oraz Śliwa (libero), Skrzypkowska, Szczygieł, Sosnowska, Hatala, Ciaszkiewicz-Lach.
MVP: Milena Radecka (Impel)