Mistrzowie nadal w grze o złoto. Drzyzga: Ze Skrą różnią nas tylko trzy punkty

PAP / Darek Delmanowicz
PAP / Darek Delmanowicz

Środowy mecz Asseco Resovii z PGE Skrą miał sporo rozjaśnić w tabeli PlusLigi. Spotkanie zakończyło się jednak z podziałem punktów i mimo, że bełchatowianie utrzymali się na fotelu wicelidera, nie mogą być pewni gry w finale.

Mecz 16. kolejki pomiędzy Asseco Resovią a PGE Skrą potocznie nazywany był półfinałem PlusLigi. Podczas gdy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdecydowanie przoduje w ligowej tabeli i na chwilę obecną jest poza zasięgiem innych drużyn, rywalizacja toczy się o drugą pozycję w zestawieniu, premiowaną grą w finale krajowych mistrzostw. Głównymi pretendentami do tego miejsca są właśnie bełchatowianie i rzeszowianie, którzy w ostatnią środę zmierzyli się w stolicy Podkarpacia.

Wówczas Pasy traciły dwa oczka do żółto-czarnych i ich planem było wygranie meczu za trzy oczka, co było przepustką do wyprzedzenia wiceliderów. Owa sztuka im się nie udała i mecz padł łupem przyjezdnych 3:2. - Powinniśmy może nie wygrać, ale prowadzić to 2:1. Przyczyną jest masa zepsutych zagrywek, a nie nasza pierwsza, czy wysoka piłka. Przegraliśmy końcówki. Mając przewagę powinniśmy im te piłkę tylko dostarczyć, a oni może popełniliby błąd, czy też my byśmy zablokowali. Podawaliśmy im pomocną dłoń i wyciągaliśmy z wody, co oni potem wykorzystywali - skomentował potyczkę Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii.

Taki obrót wydarzeń sprawił, że mistrzowie Polski co prawda zyskali jedno oczko w tabeli, ale do PGE Skry wciąż tracą trzy. Spotkanie będące arcyważne dla plusligowego rankingu zakończyło się podziałem punktów, tym samym nie dając odpowiedzi, której większość siatkarskich obserwatorów oczekiwała, czyli składu tegorocznego finału. - Kompletnie nie uważam, żeby mecz miał takie znaczenie. Teraz to są tylko trzy punkty i jest jeszcze mnóstwo spotkań. Gdybyśmy przegrali 3:0 to może byłoby decydujące, ale powtarzam, to są tylko trzy punkty - mówił Drzyzga.

Teraz Asseco Resovii nie pozostało nic innego jak wygrywanie wszystkich meczów z trzypunktową korzyścią w ligowej tabeli i trzymanie kciuków za rywali PGE Skry. Rzeszowianie kolejne starcie stoczą w sobotę na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem, natomiast bełchatowianie zmierzą się z wicemistrzami kraju - Lotosem Treflem Gdańsk.

#DrużynaMeczePunktyBilansSety
2. PGE Skra Bełchatów 16 37 13-3 43:19
3. Asseco Resovia Rzeszów 16 34 10-6 41:24

Zobacz wideo:

Stelmet myśli o Unicsie. "Ludzie tacy jak my"

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
pulo
12.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Drzyzga ty też byłeś jednym z tych co przyczynili się do porażki,twoje serwisy każdy widział i śmiało mogę stwierdzić ze tak w podstawówce serwowaliśmy jak ty w ostatnim meczu.A co powiesz o Mi Czytaj całość