Łodzianki w całym meczu prowadziły już 1:0 i 2:1. W czwartej partii rzeszowianki odskoczyły na kilka punktów, ale straciły swoją przewagę i doszło do gry na przewagi. Jednak ostatecznie to Developres wyszedł zwycięsko z tej odsłony, przez co w Atlas Arenie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break.
- Dałyśmy ciała. Popełniłyśmy za dużo błędów własnych i to nas zgubiło. Gdyby nie to, myślę że spokojnie wygrałybyśmy czwartego seta, a trzy punkty zostałyby w Łodzi. A tak mamy tylko dwa. Nie potrafię powiedzieć, co takiego się stało. Ćwiczyłyśmy taktykę na treningu i było wszystko w porządku - mówiła po meczu Ewelina Tobiasz.
W drugim secie po stronie rzeszowskiej na placu gry pojawiła się Ewa Cabajewska, która sprawiła, że ożywiły się skrzydłowe, a blok Budowlanych nie zawsze za nimi nadążał.
- Wprawdzie nie gram na pozycji środkowej, więc trudno mi powiedzieć, ale rzeczywiście gubiły nas trochę w bloku. Nieco inaczej planowałyśmy naszą grę na ten mecz, choć nie możemy tylko zrzucić winy na to, że miałyśmy robić tylko to, co nam kazali i nie ma marginesu błędu. Dziewczyny z Rzeszowa też mogły zagrać dobry mecz. Po to trenują - by przyjechać i zdobywać jak najwięcej punktów. One są ostatnie w tabeli, my mamy piąte miejsce. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze podskoczyć w tabeli - mówiła rozgrywająca łódzkiej ekipy.
Kalendarz na najbliższe tygodnie nie jest łaskawy dla Budowlanych. W następnych kolejkach zmierzą się z mistrzyniami i wicemistrzyniami Polski. W poniedziałek czeka ich wyjazdowy mecz z Chemikiem Police, a 6 dni później podejmą u siebie PGE Atom Trefl Sopot.
- "Łatwa" część rundy już za nami. Zaczynają się zespoły z czołówki, ale to nie znaczy, że podejdziemy do tego tak, że one muszą wygrać. Będziemy gryźć parkiet i zdobywać każdy możliwy punkt. Mniej błędów własnych i myślę, że będzie to wyglądało fajnie - zapowiedziała siatkarka Budowlanych.
Ewelina Tobiasz jest jedną z niewielu polskich rozgrywających w Orlen Lidze. Tym samym można ją postrzegać przez pryzmat kadry, do której jest przymierzana. Przed rokiem grała w reprezentacji B w rozgrywkach Ligi Europejskiej.
- Od kiedy zaczęłam swoją pracę i naukę w SMS-ie w Sosnowcu to był mój cel. I to jest moim celem co roku. Nieważne czy to powołanie do kadry pierwszej, drugiej czy innej. To jest to, po co trenuję. Chcę tam grać i - mam nadzieję - zdobywać medale - powiedziała nasza rozmówczyni.
W Budowlanych 22-letnia rozgrywająca rywalizuje o miejsce w składzie z Pavlą Vincourovą. Jednakże coraz częściej dostaje okazję, by wejść na boisko nie tylko z zadaniem wykonania zagrywki.
- Naprawdę świetnie się dogadujemy, uzupełniamy się, podpowiadamy sobie. Wiemy, że w Budowlanych ważna jest współpraca ze środkowymi. Mamy na treningach takie możliwości, że jest czas na wszystko - na to, żeby Pavla się z nimi zgrała i także, bym ja trochę poćwiczyła. Potem to się bardzo przydaje w meczach. Nie jest zatem ważne, czy ktoś więcej gra czy stoi w kwadracie, bo każde ręce i każde nogi są tak samo ważne - zakończyła Tobiasz.
Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Rekord świata należy do mnie, nie wierzę w to!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.