Warszawianie z pewnością będą w tym spotkaniu bardzo zmotywowani. To przecież z będzinianami ponieśli wstydliwą porażkę w pierwszej rundzie. Przegrali 0:3 z ostatnim zespołem w tabeli, a dla ich rywala to jak na razie jedyna wygrana w tym sezonie. Teoretycznie to siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej są faworytami. Wygrali siedem meczów i zajmują 10. lokatę w tabeli. Po słabym początku roku, w ostatnich dwóch tygodniach nastąpiła poprawa w ich grze. Widać już ją było w przegranym 0:3 meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, lecz dopiero w następnej kolejce akademikom udało się przełamać. Podopieczni Jakuba Bednaruka podkreślali, jak bardzo dla ich psychiki i całej drużyny ważne było to zwycięstwo odniesione w Radomiu. To pomogło im wygrać w kolejnym spotkaniu, z Indykpolem AZS Olsztyn.
Te dwie wygrane z rzędu to jednocześnie dwa udane rewanże warszawian za porażki z pierwszej części sezonu. W trzecim z kolei meczu inżynierowe też będą chcieli wyrównać rachunki, a przy okazji zapisać kolejne, jakże potrzebne, punkty do dorobku. Zdają sobie jednak sprawę, że chociaż rywal jest czerwoną latarnią ligi, czeka ich niełatwe zadanie. - Teoretycznie też powinnyśmy wygrać w Będzinie, tak więc tylko możemy mówić, że powinnyśmy zdobyć punkty. Mam nadzieję, że wygramy, bo to będzie też bardzo ważne spotkanie. Musimy wygrywać, bo za dużo meczów oddaliśmy w pierwszej rundzie - powiedział atakujący AZS-u, Michał Filip.
O ile dla zespołu ze stolicy stawką środowego spotkania jest walka o wyższą lokatę, to dla MKS-u Będzin gra będzie się toczyć o ligową przyszłość. Zgodnie bowiem z Regulaminem PLPS zespół musi wygrać w rundzie zasadniczej przynajmniej pięć meczów, by spełnić warunek prezentowania odpowiedniego poziomu sportowego. Oczywiście niedopełnienie go nie skutkuje automatycznym usunięciem z ligi, ale bardzo komplikuje sytuację, zwłaszcza, że kolejka chętnych do gry w PlusLidze liczy aktualnie trzy zespoły.
Będzinianie mają na koncie tylko jedno zwycięstwo i najłatwiej o wygranie czterech brakujących meczów powinno być z zespołami z dolnej części tabeli. Czyli także z Politechniką. Podopieczni Stelio DeRocco mogą mieć powody do optymizmu przed meczem w Warszawie, bowiem w poprzedniej kolejce udało im się wywalczyć punkt w konfrontacji z wyżej notowanym Cuprum Lubin. Zespół momentami prezentował się naprawdę nieźle, a kłopoty siatkarze MKS-u mieli przede wszystkim z zagrywką. Zepsuli ich aż 17, ani razu nie punktując, więc jeśli poprawią ten element, mogą pomieszać szyki gospodarzom. Zwłaszcza, że w ataku i bloku nie ustępowali lubinianom.
Kibiców w Warszawie czeka więc kolejny emocjonujący mecz, który wprawdzie ma teoretycznie swojego faworyta, ale jak pokazują tegoroczne rozgrywki, każdy może wygrać z każdym.
AZS Politechnika Warszawska - MKS Będzin/ 17.02.2016 r. (środa), godz. 19:00