Israel Rodriguez: Doping w rewanżu nie będzie dla nas problemem

Przyjmujący PGE Skry Bełchatów, Israel Rodriguez, jest przekonany, że jego zespół będzie w stanie w pełni skoncentrować się w Ankarze na grze, niezależnie od atmosfery na trybunach.

Bełchatowianie pokonali w środę Ziraat Bankasi 3:1 i przed rewanżem są w komfortowej sytuacji w walce o najlepszą szóstkę Ligi Mistrzów. Zwycięstwo nie przyszło jednak siatkarzom PGE Skry łatwo. Miguel Falasca musiał mieć przed meczem poważny ból głowy wybierając pierwszy skład, ponieważ kilku jego podopiecznych powinno tego dnia zostać raczej w domu, a nie walczyć w tak ważnym spotkaniu. - Nie była to normalna sytuacja. Zbyt wielu zawodników było chorych. Dlatego zwycięstwo to jest wyjątkowo ważne - przyznał po meczu Israel Rodriguez, który był tego dnia jedną z wiodących postaci w zespole z Bełchatowa.

Doświadczony hiszpański przyjmujący czuł w środę na pewno dodatkową motywację. Miał w końcu okazję mierzyć się ze swoją byłą drużyną. Specjalne okoliczności pomogły mu najwidoczniej wykrzesać z siebie to, co najlepsze. - Dla mnie to była oczywiście wyjątkowa sytuacja z innego, niż problemy zdrowotne kolegów, powodu - dlatego że grałem dla Ziraatu w ubiegłym sezonie. Ale teraz liczy się tylko końcowy wynik. Dla nas najważniejszy jest najbliższy mecz, a ten rozegramy w weekend w PlusLidze i na tym się skupiamy. Myślimy już tylko o sobocie - zaznaczył w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty 34-letni zawodnik.

Rewanż z Ziraatem PGE Skra rozegra 2 marca. Nie od dziś wiadomo, że tureccy fani w niemal każdej dyscyplinie sportu, wspierając swój zespół, mogą być wyjątkowo krewcy. Czy bełchatowianie mają się w związku z tym czego obawiać? - W Ankarze czeka nas ciężkie spotkanie. Na szczęście mamy sporą zaliczkę. Siatkarze Ziraatu na własnym terenie grają bardzo dobrze i na pewno będą gotowi do meczu z nami. Klub zrobi też wszystko, żeby hala była pełna. Dla nas nie ma to jednak znaczenia. Trybuny nie będą nam przeszkadzać zaznaczył Rodriguez.

Komentarze (0)