BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (23:25, 25:18, 18:25, 25:9, 15:13)
BKS: Skorupa, Horka, Studzienna, Okuniewska, Barańska, Gajgał, Sawicka (libero) oraz Ciaszkiewicz, Dziękiewicz, Waligóra, Bamber
MKS: Lis, Śliwa, Staniucha-Szczurek, Wysocka, Strządała, Sieczka, Tkaczewska (libero) oraz Wilczyńska, Sadowska, Matyjaszek i Liniarska
Początek spotkania to wyrównana walka obu drużyn. Przy jednopunktowym prowadzeniu MKS-u (3:4), w polu serwisowym zameldowała się Anna Barańska i głównie dzięki skutecznej zagrywce tej zawodniczki bielszczanki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę (7:4), którą jednak szybko roztrwoniły. W zespole Aluprofu mnożyły się błędy w odbiorze, zarówno Helena Horka, jak i Karolina Ciaszkiewicz nie radziły sobie z przyjęciem trudnych zagrywek dąbrowianek. Na drugiej przerwie technicznej, zespół MKS-u prowadził 14:16 i tego prowadzenia nie oddał już do końca. Seta zakończył autowy atak Okuniewskiej (23:25).
W partii drugiej podopieczne Waldemara Kawki kontynuowały dobrą grę i szybko odskoczyły rywalkom na kilka punktów (0:4). Jednak przy stanie 4:7 na zagrywce pojawiła się niezawodna Anna Barańska i kapitalną serią pognębiła zespół MKS-u (10:7). Bielszczanki rozkręcały się z akcji na akcję i ciągle powiększały przewagę. Dobrą zmianę w drużynie z Dąbrowy Górniczej dała Magdalena Sadowska, ale dystans dzielący oba zespoły okazał się nie do odrobienia. Ostatni punkt drugiej partii, atakiem z obiegnięcia, zdobyła Katarzyna Gajgał (25:18)
Trzeciego seta także lepiej rozpoczął zespół MKS-u. Bielszczanki nie mogły znaleźć recepty na dobrą zagrywkę Magdaleny Śliwy i skuteczne ataki Katarzyny Wysockiej. Dobre zawody rozgrywały także Małgorzata Lis oraz Marzena Wilczyńska. Igor Prielożny próbował ratować sytuację i przy stanie 11:17 na boisku pojawiła się kapitan Aluprofu, Natalia Bamber. Losów tej partii jednak nie udało się już odwrócić. Zespół z Dąbrowy Górniczej wygrał pewnie do 18 i dość niespodziewanie objął prowadzenie w meczu.
Zawodniczki BKS-u, wyraźnie podrażnione porażką w trzecim secie, wyszły na parkiet bardzo zmobilizowane. Od początku narzuciły swój styl gry z każdą akcją powiększały przewagę. Tradycyjnie już dobrze serwowała Barańska, skutecznie w ataku grała Helena Horka oraz Natalia Bamber. W czwartej partii siatkarki MKS-u były tylko tłem dla rozpędzonych bielszczanek i set bez historii kończy się bardzo zdecydowanym zwycięstwem Aluprofu 25:9. O losach spotkania musiał zdecydować tie-break.
Decydująca partia środowego spotkania była najbardziej wyrównana. Dąbrowianki grały świetnie w obronie i podbijały bardzo trudne ataki Barańskiej i Bamber. Na przerwie technicznej jednym punktem prowadził zespół MKS-u (7:8). Po zmianie stron gra nadal toczyła się punkt za punkt. Przy remisie po 11 przyjezdne nie przyjmują zagrywki Katarzyny Skorupy i siatkarki BKS-u obejmują jednopunktowe prowadzenie, które utrzymuje się aż do piłki meczowej. Ostatni punkt zdobywa skutecznym atakiem Anna Barańska i Aluprof zwycięża w tie-breaku 15:13 i w całym meczu 3:2.