- Wszystko poszło zgodnie z planem. Wywalczyłyśmy trzy punkty bez straty seta mimo, że nie grałyśmy w najlepszym stylu. Trochę to wynika z faktu, że zazwyczaj mecze rozpoczynamy ospałe, wystraszone i dopiero z czasem się rozkręcamy. Mamy jednak wiele problemów zdrowotnych dlatego takie spotkanie było nam bardzo potrzebne. Mam nadzieję, że ta nieudana passa się już skończyła. Teraz przed nami kolejne ważne mecze, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość - powiedziała po wygranym 3:0 spotkaniu w Bydgoszczy Karolina Różycka.
Triumf w grodzie nad Brdą przerwał serię porażek Taurona MKS Dąbrowa Górnicza w rozgrywkach Orlen Ligi. W trzech wcześniejszych meczach, podopieczne Juana Manuela Serramalery musiały uznać wyższość PGE Atomu Trefla Sopot, Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna i Chemika Police. Niewykluczone, że ten ostatni zespół będzie półfinałowym rywalem ekipy z Zagłębia. Dąbrowianki zajmują aktualnie czwartą pozycję i są krok od awansu do fazy play-off. Jeżeli nic się nie zmieni, to właśnie z mistrzyniami Polski MKS będzie musiał rywalizować o prawo gry w finale.
- Chemik to uznana marka. Teraz może ma dołek, podobnie jak kilka innych zespołów, ale zawsze trzeba się ich obawiać. Mają bardzo szeroki i wyrównany skład, dlatego spróbujemy jeszcze powalczyć o to, aby zająć to trzecie miejsce. Do końca rundy zasadniczej wszystko się może jednak zdarzyć, dlatego póki co nie myślimy o play-off, najpierw chcemy się tam dostać - powiedziała przyjmująca ekipy z Dąbrowy Górniczej.
Doświadczona siatkarka nie ukrywa, że przed decydującymi meczami morale zespołu zdecydowanie wzrosło. Występem w grodzie nad Brdą podopieczne trenera Serramalery nie tylko przerwały serię porażek, ale także podtrzymały nadzieje na lepszą pozycję wyjściową przed fazą play-off. Na trzy kolejki przed końcem, Tauron MKS traci do Impela Wrocław tylko trzy punkty. Kluczowy dla losów rywalizacji mecz odbędzie się już w środę. Dąbrowianki na własnym parkiecie gościć będą ekipę z Dolnego Śląska. - Matematycznie nadal mamy szanse na trzecie miejsce, ale już nie skupiamy się na tym za bardzo. Zagramy u siebie z Impelem i chcemy wygrać, bo pierwszy mecz na wyjeździe miałyśmy rywalki na widelcu nawet dwukrotnie, a mimo to przegrałyśmy. Teraz będziemy chciały to odrobić - zapowiada była reprezentantka Polski.
Zobacz wideo: TVP z wizytą u Grzegorza Krychowiaka w Sewilli
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.