Mariusz Wiktorowicz: Potrzebowaliśmy czasu, by wdrożyć nowy system pracy

BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała sprawił w niedzielę kolejną niespodziankę. Tym razem pokonał w Ergo Arenie PGE Atom Trefl 3:0. To już drugie zwycięstwo z rzędu tej ekipy z czołowym zespołem OrlenLigi.

Bielszczanki pokazały, że są groźne dla każdego. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z zespołu i jestem dumny z postawy dziewczyn. Po raz drugi z rzędu wygraliśmy z wymagającym przeciwnikiem i wykonaliśmy nasz plan. Mieliśmy grać odważnie, uwierzyć w nasze umiejętności i tak było. Pokazaliśmy bardzo dobrą grę w relacji blok-obrona. W bloku wygraliśmy 15:4 i popełniliśmy mało błędów. Zagraliśmy też zespołowo. Dziewczyny ze zmiany dużo wniosły. Po takich zwycięstwach wszyscy pniemy się w górę i cieszymy się ogromnie - powiedział Mariusz Wiktorowicz, trener BKS-u Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała.

W drugim secie siatkarki z południa Polski prowadziły już 9:1. Gdy PGE Atom Trefl Sopot zaczął odrabiać straty, trener Wiktorowicz wziął czas. Po nim gra zespołu gości wróciła na właściwe tory. - Nie chodziło mi już wtedy o zmianę systemu gry. Przy wysokim prowadzeniu naszego zespołu spadła koncentracja i apelowałem o to, byśmy wrócili do tego, co robiliśmy wcześniej - zdradził szkoleniowiec.

W ostatnich lutowych meczach drużyna z Bielska-Białej pokonała w stosunku 3:0 dwie najlepsze drużyny OrlenLigi w tym sezonie. Która z nich jest głównym faworytem do wygrania ligi? - Nigdy nie typowałem i nie będę typował. To są dwa bardzo mocne zespoły. Pozostało kilka meczów do rozegrania, play-offy i jest droga otwarta dla wszystkich zespołów, które do nich awansują - podkreślił Wiktorowicz.

Ostatnie mecze BKS-u mogą budzić duży optymizm wśród sympatyków bielskiej siatkówki. Czy może ona w krótkim czasie nawiązać do swoich największych sukcesów? - Za szybko o tym mówić. Ja dołączyłem do zespołu w połowie sezonu i potrzebowaliśmy czasu, by wdrożyć nowy system pracy i się do niego przekonać. Były na początku fajne momenty, gdzie wygraliśmy trzy mecze z rzędu. Później nastąpił jednak kryzys, podczas którego dziewczyny straciły wiarę we własne umiejętności. Mieliśmy dużo pracy mentalnej i zwycięstwa przekonują nas, że chłodna głowa daje dużo. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni - zakończył Mariusz Wiktorowicz.

Zobacz wideo: Tałant Dujszebajew to wybór bezpieczniejszy dla prezesa ZPRP

Źródło artykułu: