Bardzo doświadczony rosyjski libero jest pod wielkim wrażeniem swojego kolegi klubowego, Kubańczyka Wilfredo Leona. - Moim zdaniem to aktualnie najlepszy siatkarz na świecie. Mam tu na myśli nie tylko jego statystyki, ale także mentalne podejście do gry, jego rolę w kluczowych momentach setów i meczów. Zdarza mu się w środku seta grać tak sobie, ale gdy przychodzi newralgiczny moment, staje w polu serwisowym i posyła rywalom serię atomowych cisów, jest w stanie wygrywać spotkania w pojedynkę. Miałem okazję poznać wielu świetnych graczy, z różnym podejściem do sportu. Leon nie jest zawodnikiem, który gra dla indywidualnych statystyk, który chce w nich brylować. On praktycznie w ogóle nie patrzy w liczby. Za to doskonale wie, w którym momencie gry musi dać z siebie maksimum. To wciąż młody siatkarz, ale bardzo doświadczony, nie boi się brać na siebie odpowiedzialności - oceniał przyjmującego Aleksiej Wierbow w rozmowie z plusliga.pl.
Po odejściu z reprezentacji Kuby Leon mógł wybrać dowolną drużynę narodową, zdecydował się jednak na Polskę. - Rozmawiałem z nim o tym i wiem, że Rosja chciała mieć go w swoich szeregach, ale on wybrał Polskę. Podejrzewam, że nie ma obecnie reprezentacji, która nie chciałaby mieć takiego zawodnika u siebie. Wiem, że polski manager bardzo pomógł mu w opuszczeniu Kuby i zorganizowaniu życia w Europie, że sporo czasu spędził w Polsce, i że ostatecznie chce tam zamieszkać. Taką podjął decyzję i należy ją uszanować. To naprawdę bardzo dobry, inteligentny chłopak, zna się na żartach. I pewnie panią zaskoczę, ale dość dobrze zna się na historii - Polski, ale także Rosji, bo dużo o tym czyta - przyznał libero.
Coraz częściej ostatnio w siatkówce zdarzają się zmiany barw narodowych, tak jak w przypadku kubańskiego przyjmującego. Wierbow przyznaje, że trudno jednoznacznie oceniać takie zachowanie. - Spróbuję wyjaśnić swoje zdanie w lekkiej, żartobliwej formie. Włosi mają Juantorenę, Brazylia - Leala, Polska - Leona. Zostało jeszcze dwóch klasowych graczy z Kuby - Camejo i Simon i dwa zespoły z topu bez Kubańczyka w składzie. Tak więc USA niech weźmie Camejo, a my Simona - uśmiechnął się doświadczony zawodnik.
- Jeśli prawo pozwala na taki proceder, dlaczego z niego nie skorzystać? Aczkolwiek wiem, że społeczeństwo jest podzielone praktycznie na pół w ocenie tej kwestii. Z drugiej strony, taki Juantorena, przynajmniej dla mnie, w ostatnich latach był bardziej Włochem niż Kubańczykiem. Z Leonem jest może nieco inaczej. On przecież chciał grać dla Kuby. Nie wiem dokładnie dlaczego było to niemożliwe, ale wiem, że bardzo brakuje mu gry na poziomie reprezentacyjnym, chciałby powalczyć o medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata - dodał wielokrotny reprezentant swojego kraju.