AZS Częstochowa - Łuczniczka Bydgoszcz: Gładkie zwycięstwo gości, Akademicy wciąż bez 5. wygranej

Trwa czarna seria AZS-u Częstochowa. Zespół ten w meczu w ramach 22. kolejki PlusLigi uległ w trzech setach Łuczniczce Bydgoszcz. Goście dominowali na boisku niemalże przez cały czas trwania tej rywalizacji.

Spotkanie 22. kolejki PlusLigi miało duże znaczenie dla częstochowskiego AZS-u, bowiem ta drużna wciąż nie wypełniła ligowego minimum 5 zwycięstw w sezonie. Pole manewru dla biało-zielonych się zawęża i z każdym kolejnym meczem presja staje się coraz większa. Dotychczas AZS wygrywał w bieżącej kampanii 4-krotnie.

Początek pierwszej partii piątkowej konfrontacji w Hali Sportowej Częstochowa był wyrównany. Zespoły szły punkt za punkt aż w końcu nastąpiło przełamanie. Mniej więcej w połowie seta gra miejscowych zaczęła się sypać - brakowało bloku czy skutecznych ataków. Do tego doszło złe przyjęcie i brak pomysłu na przebicie się na drugą stronę nie obijając rąk rywali. Łuczniczka sumiennie budowała punktową różnicę. Murilo Radke, reżyser gry bydgoskiego zespołu, nie bał się grać klasycznego pipe'a, co przekładało się na punkty dla jego ekipy, ponieważ właściwie za każdym razem atakujący mieli przed sobą wyczyszczoną siatkę i gospodarze mogli jedynie liczyć na błąd własny rywali w ofensywie lub na jakąś nieprawdopodobną obronę.

W kolejnej odsłonie bydgoszczanie nadal dobrze bronili i prawidłowo ustawiali się w bloku. Na tak grającą Łuczniczkę Akademicy w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć sposobu. Podobnie jak na zagrywkę Łukasza Wiese, który tylko przed pierwszą przerwą techniczną w drugiej partii posłał 2 asy serwisowe. Niemalże identycznie jak w inaugurującym secie, tak i w drugim bydgoszczanie zaczęli odjeżdżać gospodarzom w środkowej fazie partii. Tym razem jednak częstochowianie zdołali odrobić straty, między innymi dzięki dobrym zagrywkom Łukasza Polańskiego. Jego passę przerwał Piotr Makowski prosząc o czas przy stanie 21:21. Po powrocie na parkiet jego podopieczni zdominowali grę i zdobyli 4 punkty z rzędu wychodząc na prowadzenie w setach 2:0.

W trzecim i, jak się okazało, ostatnim secie tego spotkania, obraz gry nie uległ zmianie. AZS starał się, próbował, ale to Łuczniczka Bydgoszcz kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie. Siatkarze z województwa kujawsko-pomorskiego realizowali swoje założenia taktyczne i tego dnia byli o klasę lepszym zespołem od pogrążonego na dnie tabeli częstochowskiego AZS-u. W piątek ekipa prowadzona przez Michała Bąkiewicza doznała w PlusLidze dziewiątej porażki z rzędu.

AZS Częstochowa - Łuczniczka Bydgoszcz 0:3 (20:25, 21:25, 22:25)

AZS Częstochowa: Redwitz, Szymura, Szalacha, Buniak, Polański, Bandero, Stańczak (libero) oraz Wawrzyńczyk, Polański, Lipiński, Kowalski.

Łuczniczka Bydgoszcz: Jurkiewicz, Klinkenberg, Jarosz, Kosok, Wiese, Radke, Żurek (libero) oraz Ruciak, Murek, Wolański, Krzysiek.

MVP: Łukasz Wiese

Komentarze (7)
avatar
stach-ckm
12.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
BOSEK ,BĄKIEWICZ PRECZ PRECZ PRECZ 
avatar
dragon0102
11.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dla Częstochowy uważam że lepiej będzie jak spadna z Plus Ligi. Wtedy wreszcie te zgniłe jaja jak Bąkiewicz i Bosek oraz reszta tych nieudacznikow odejdzie. Szkoda tego zespołu kiedyś czołowa Czytaj całość
avatar
Za Ostatni Grosz
11.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zastanawiam się, co jeszcze musi się stać, żeby wreszcie odsunięto w Częstochowie od sterów panów Boska i Bąkiewicza. Czy trzeba poczekać, aż AZS wyrzucą z ligi?