Cerrad Czarni rozdadzą karty w walce o finał? "My patrzymy tylko na siebie"

- Kto będzie w finale to konkluzja 26. kolejek sezonu zasadniczego. Na pewno zasługuje na to ZAKSA, a kto będzie drugi to się okaże - mówił trener Cerrad Czarnych Radom, Raul Lozano. Jego drużyna ma sporo do powiedzenia w rywalizacji czołówki ligi.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała

Do końca rundy zasadniczej PlusLigi pozostały zaledwie cztery kolejki. O możliwość boju o najwyższe podium krajowych mistrzostw nadal walczy pare zespołów, a najbardziej zacięta rywalizacja toczy się pomiędzy obecnymi mistrzami Polski a PGE Skrą Bełchatów. Chrapkę na miejsce obok prawdopodobnie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w finale, mają również siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk, a bez szans nie pozostali również zawodnicy Cuprum Lubin. Wszystkie te drużyny do osiągnięcia celu mają do pokonania wspólną przeszkodę, a jest nią ekipa Cerrad Czarnych.

Aktualnie radomianie zajmują 6. pozycję w ligowej tabeli. Choć ich obecna dyspozycja jest daleka od tej prezentowanej na początku sezonu, nadal są groźni i deklarują, że nie odpuszczą faworytom.

Jedno ze spotkań z rywalizującą czołówką mają już za sobą. W ramach 22. kolejki PlusLigi w rzeszowskiej hali Podpromie zmierzyli się z Asseco Resovią. Rywalizacja zamknęła się w czterech setach, po których to gospodarze cieszyli się z trzypunktowej premii w ligowej tabeli.

- Zasłużone zwycięstwo i sprawiedliwy wynik. Resovia wygrała, bo była od nas lepsza przede wszystkim w ataku. Naszą siłą jest różnorodność ataku. Niezależnie, czy jest piłka szybka, czy jest piłka wolna, to my atakujemy na takiej samej dobrej skuteczności, z Resovią niestety to nie funkcjonowało. To, że nie atakowaliśmy na swoim poziomie, na takim jakim potrafimy, było zasługą tego, że po drugiej stronie siatki stała dobra drużyna. To zasługa Resovii. Oni grali dobrze, a przez to my mieliśmy problemy w ataku. Nie jestem zadowolony ze swojego zespołu, mogliśmy zagrać lepiej i zrównać się poziomem z rzeszowską drużyną - mówił po meczu trener mazowieckiej drużyny Raul Lozano.

Cerrad Czarnym nie udało się namieszać w rzeszowskiej twierdzy, jednak nadal mają szansę na rozdanie kart w finałowej rywalizacji. Przed nimi mecze z bełchatowską Skrą, gdańszczanami, Jastrzębskim Węglem oraz Cuprum.  - My patrzymy tylko na siebie. Moja drużyna musi wygrywać i z takim nastawieniem będziemy wychodzili. Jeżeli nasza ewentualna wygrana zadecyduje o finałach, to tak też się stanie. My decydować możemy tylko o tym jak się zaprezentujemy, a chcemy jako zwycięzcy. Jako trenerzy, czy zawodnicy, myślimy przede wszystkim o tym, że chcemy coś wygrać a nie żeby ustawić kogoś w finale czy meczu o 3. miejsce. To kto zagra w finale to konkluzja 26. kolejek sezonu zasadniczego. Na pewno zasługuje na to ZAKSA, a kto będzie drugi to się okaże - zakończył Lozano.

Najbliższe spotkanie Cerrad Czarnych jest planowane na piątek 18 marca na godzinę 18. Radomianie podejmą żółto-czarnych Andrei Anastasiego.

Zobacz wideo: Nikolić vs. napastnicy Lecha. Miażdżąca statystyka
Czy Cerrad Czarnym Radom uda się namieszać w końcowej klasyfikacji rundy zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×