Akademicy rozbili Lotos Trefl Gdańsk. Jakub Kowalczyk: Mamy zespół z dużym potencjałem

Siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej zagrali w Gdańsku świetny mecz. Czy podopieczni Jakuba Bednaruka sprawią niespodziankę również w meczu ze Skrą Bełchatów?

Przypomnijmy, iż zawodnicy z Warszawy pokonali wicemistrza Polski, Lotos Trefl Gdańsk, zdobywając bezcenne trzy punkty. Dzięki wygranej Akademicy pozostali w grze o czołową ósemkę. Czy AZS stać na play-offy? O opinię poprosiliśmy środkowego Politechniki - Jakuba Kowalczyka.

WP SportoweFakty: Sprawiliście ogromną sensację w 22. kolejce. Przyznaj szczerze - wierzyliście przed meczem w taki rezultat?

Jakub Kowalczyk: Mamy zespół, który zawsze wierzy w możliwość wygranej. Po to wychodzimy na parkiety PlusLigi, aby z bojowym nastawieniem walczyć o każdą piłkę.

W pierwszym i drugim secie mieliście nerwy ze stali. To był klucz do triumfu Politechniki?

- Trzeba przyznać, że bardzo dobrze zagraliśmy obie końcówki, a to cieszy podwójnie. W ważnych momentach nie psuliśmy zagrywek i skutecznie graliśmy kontry. Wykorzystaliśmy swoje szanse, dając przy okazji trochę emocji naszym kibicom w Ergo Arenie.

Z jednej strony przegrywacie u siebie z MKS-em Będzin. Z drugiej jesteście w stanie pokonać wicemistrza kraju. Jaka jest prawdziwa twarz zespołu z Warszawy?

- Mamy zespół z dużym potencjałem i nikt nie powinien przed meczem z nami myśleć, że łatwo nas ogra. Wiadomo, że czasem zdarzają się słabsze mecze, ale stać nas na dobrą siatkówkę. Takie jest nasze prawdziwe oblicze.

Do ósmego w tabeli AZS-u Olsztyn, tracicie cztery oczka. Jest to strata, którą jesteście w stanie nadrobić?

- Jest to strata, którą chcemy odrobić. Dążymy do znalezienia się w czołowej ósemce. Patrząc na tabelę w tym momencie widać, że jest to bardzo ambitny dla nas cel, co nie oznacza, że niemożliwy.

Jakub Kowalczyk: Mamy zespół z dużym potencjałem
Jakub Kowalczyk: Mamy zespół z dużym potencjałem

Po zwycięstwie w Gdańsku można powiedzieć, iż w tym sezonie rozdajecie karty. Przed wami pojedynek ze Skrą Bełchatów, która zawsze wzbudza olbrzymie zainteresowanie.

- My rozdajemy karty? Spokojnie. My zbieramy punkty tam gdzie się tylko da.

Na twojej pozycji występuje w Bełchatowie między innymi Andrzej Wrona czy Srećko Lisinac. Masz sposób, aby ich zatrzymać?

- Przed nami w tym tygodniu wiele odpraw taktycznych. Wtedy na pewno dowiemy się od trenerów w jaki sposób grać przeciwko zawodnikom z Bełchatowa, aby zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo. Póki co tyle mogę powiedzieć w tym temacie.

Dla ciebie jest to pierwszy sezon na tym szczeblu rozgrywek. Jak wrażenia?

- Wrażenia są bardzo dobre. Przecież nie może być inaczej. Moja drużyna prezentuje wysoki poziom, gram przeciwko najlepszym zawodnikom na świecie, co chwilę uczę się czegoś nowego. Same plusy.

Masz dobre porównanie, jaka różnica dzieli PlusLigę a jej zaplecze. Jest przepaść?

- Różnic jest tyle, że to temat na osobną rozmowę. Największe dysproporcje są w kwestiach organizacji klubów, wielkości sztabu szkoleniowego, zaplecza
medycznego. O wszystkie podstawowe potrzeby jest walka. Niektórzy złapaliby się za głowę co za cyrki się wyczyniają w tej kwestii. Poziom sportowy każdy może ocenić sobie sam, tutaj nie będę się wymądrzał.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)