Czwarty zespół fazy zasadniczej Orlen Ligi zakończył pierwszą część sezonu wyjazdową porażką w Łodzi. Wynik potyczki z Budowlanymi nie miał jednak najmniejszego wpływu na rozstawienie w play-off, dlatego obaj szkoleniowcy potraktowali go jako okazję do sprawdzenia dublerek, zwłaszcza że dwa dni później te same ekipy zmierzyć miały się w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- Ten mecz tak naprawdę nie miał znaczenia dla układu tabeli. Część zawodniczek z naszej drużyny dostała szansę, żeby się pokazać, ponieważ musimy umiejętnie rozłożyć siły, mając na uwadze mecz Pucharu Polski w środę. Wydaje mi się, że przegrałyśmy przyjęciem. W tym elemencie gry zaprezentowałyśmy bardzo niski poziom. Pierwsze dwa sety były w naszym wykonaniu dosyć smętne, ale w końcu podjęłyśmy walkę. Ostatecznie przegrałyśmy, ale liczymy na to, że w środę się odgryziemy - przyznała po porażce 1:3 przyjmująca Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza Katarzyna Urban.
Po meczu opiekun przyjezdnych przyznał, że wolałby, żeby poniedziałkowe starcie miało stawkę większą niż przysłowiowa pietruszka. - Przykro mi, że ten mecz musiał tak wyglądać. To mogło być bardzo ważne spotkanie, bo oba zespoły długo miały szanse na zakończenie sezonu zasadniczego w pierwszej czwórce. Sytuacja rozstrzygnęła się jednak już jakiś czas temu, więc poniedziałkowe spotkanie w ostatecznym rozrachunku nie miało żadnego znaczenia - zaznaczył Juan Manuel Serramalera.
Choć porażkę gości tłumaczyć można treningowym podejściem, zespół z Dąbrowy Górniczej zaprezentował się gorzej niż zakładał opiekun zespołu. Zmienniczki starały się jednak, jak mogły. - Nie graliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy, co jest główną przyczyną porażki. To była jednak bardzo dobra okazja dla wielu zawodniczek, które wcześniej nie grały tak dużo, by się pokazać i dziewczyny te dały na pewno z siebie wszystko - podkreślił Argentyńczyk.
Dąbrowianki, podobnie zresztą jak łodzianki, w tym tygodniu rozegrają łącznie trzy mecze. Oprócz poniedziałkowego spotkania ligowego i środowego ćwierćfinału Pucharu Polski w najbliższą sobotę czeka je jeszcze pierwszy mecz fazy play-off Orlen Ligi. Później nastąpi zaś dłuższa przerwa.
- Rozpoczęliśmy bardzo trudny tydzień. W środę gramy mecz Pucharu Polski, a już w weekend spotkanie półfinału play-off Orlen Ligi. Nie rozumiem dlaczego tak zaplanowano kalendarz gier, zwłaszcza że później mamy dwa tygodnie przerwy. Trudno mi to pojąć, zważywszy na fakt, że zaraz pojawi się presja na przygotowania do sezonu reprezentacyjnego. Musimy się jednak dostosować - wyjaśnił niepocieszony Serramalera.