Juan Manuel Serramalera: Nie pojmuję, jak można tak planować terminarz
Szkoleniowiec Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza przyznaje, że nie widzi logiki w organizacji kalendarza rozgrywek ligowych.
Czwarty zespół fazy zasadniczej Orlen Ligi zakończył pierwszą część sezonu wyjazdową porażką w Łodzi. Wynik potyczki z Budowlanymi nie miał jednak najmniejszego wpływu na rozstawienie w play-off, dlatego obaj szkoleniowcy potraktowali go jako okazję do sprawdzenia dublerek, zwłaszcza że dwa dni później te same ekipy zmierzyć miały się w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- Ten mecz tak naprawdę nie miał znaczenia dla układu tabeli. Część zawodniczek z naszej drużyny dostała szansę, żeby się pokazać, ponieważ musimy umiejętnie rozłożyć siły, mając na uwadze mecz Pucharu Polski w środę. Wydaje mi się, że przegrałyśmy przyjęciem. W tym elemencie gry zaprezentowałyśmy bardzo niski poziom. Pierwsze dwa sety były w naszym wykonaniu dosyć smętne, ale w końcu podjęłyśmy walkę. Ostatecznie przegrałyśmy, ale liczymy na to, że w środę się odgryziemy - przyznała po porażce 1:3 przyjmująca Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza Katarzyna Urban.
- Rozpoczęliśmy bardzo trudny tydzień. W środę gramy mecz Pucharu Polski, a już w weekend spotkanie półfinału play-off Orlen Ligi. Nie rozumiem dlaczego tak zaplanowano kalendarz gier, zwłaszcza że później mamy dwa tygodnie przerwy. Trudno mi to pojąć, zważywszy na fakt, że zaraz pojawi się presja na przygotowania do sezonu reprezentacyjnego. Musimy się jednak dostosować - wyjaśnił niepocieszony Serramalera.