Effector - AZS: Pojedynek o ligową przyszłość

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W pierwszym sobotnim meczu 23. kolejki PlusLigi dojdzie do pojedynku przedostatniej z ostatnią drużyną w tabeli. Dla obu to okazja do odniesienia długo wyczekiwanego zwycięstwa, które jednocześnie pozwoli spełnić regulamin rozgrywek.

To właśnie Effector i AZS są jedynymi zespołami, które w dalszym ciągu czekają na piąte ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Kogo należy stawiać w roli faworyta tego spotkania? Wydaje się, że nikogo. Już przed tygodniem kielczanie pokazali, że własny parkiet wcale nie jest dla nich atutem.

- Mówiłem, że wygra ten zespół, który popełni mniej błędów i niestety my tych błędów popełniliśmy więcej - mówił po porażce z MKS-em Będzin Dariusz Daszkiewicz. Czy tym razem jego drużynie uda się ucieszyć kibiców?

Jeśli gdzieś można szukać optymizmu, to w poprawiającej się sytuacji kadrowej biało-czerwono-niebieskich. Sławomir Jungiewicz i Mateusz Bieniek już ostatnio mocno pomogli swoim kolegom, dlatego należy się spodziewać, że i w starciu z AZS-em Częstochowa to właśnie na ich barki spadnie największa odpowiedzialność. - Mam nadzieję, że jak w tygodniu spokojnie popracujemy, to poprawimy naszą grę - stwierdził Daszkiewicz.

W Częstochowie, podobnie zresztą jak w Kielcach, starają się za bardzo nie rozmyślać na temat sytuacji w tabeli. - Nie możemy myśleć w kategoriach co będzie, ile brakuje. Mamy się zająć swoją pracą i grać jak najlepiej - uważa Michał Bąkiewicz. Trener zespołu spod Jasnej Góry nieustannie wierzy w swoich zawodników.

Goście chcą w Hali Legionów przerwać długą serię meczów bez zwycięstwa. Po raz ostatni powody do radości mieli 16 stycznia, gdy przed własną publicznością gładko ograli Akademików z Warszawy. - Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się wydarzyło w meczu z Łuczniczką i to głęboko przeanalizować. Głęboko wierzę, że wrócimy na dobry tor - przekonuje Bąkiewicz. Sztab szkoleniowy AZS-u ma świadomość, że spotkaniu w stolicy województwa świętokrzyskiego towarzyszyć będzie ogromna presja. I to po obu stronach siatki.

W pierwszej rundzie lepsi okazali się częstochowianie, którzy zwyciężyli po pięciosetowym boju. Ogółem bilans wszystkich starć pomiędzy AZS-em a Effectorem delikatnie przemawia na korzyść utytułowanego rywala (8-7).

Effector Kielce - AZS Częstochowa / 19.03.2016, godz. 15:00

Źródło artykułu: