Pewne zwycięstwo podopiecznych Daniela Castellaniego - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz

PGE Skra Bełchatów odniosła pewne zwycięstwo nad Delectą Bydgoszcz w meczu XVI kolejki PlusLigi. Podopieczni Waldemara Wspaniałego nie zdołali ugrać choćby jednego seta nawet mimo tego, że trener mistrza Polski, Daniel Castellani, wystawił rezerwowy skład, oszczędzając swych zawodników przed arcyważnym pojedynkiem w Champions League z Dynamem Moskwa.

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:0 (25:23, 25:21, 25:20)

Składy:

Skra: Maciej Dobrowolski, Mariusz Wlazły, Radosław Wnuk, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Michał Bąkiewicz, Piotr Gacek (libero) oraz Jakub Jarosz, Daniel Pliński, Stephane Antiga, Miguel Angel Falasca

Delecta: Piotr Lipiński, Martin Sopko, Michal Cerven, Dawid Konarski, Stanisław Pieczonka, Marcin Nowak, Michał Dębiec (libero) oraz Artur Augustyn, Grzegorz Kokociński, Maciej Krzywiecki, Waldemar Kaczmarek

MVP: Michał Bąkiewicz

Pierwszy set od samego początku spotkania układał się po myśli trenera PGE Skry Bełchatów, Daniela Castellaniego. Bełchatowianie odskoczyli na kilka punktów i zeszli na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:3. Delecta wciąż nie mogła zmienić oblicza swej gry, a bełchatowski zespół systematycznie powiększał swoją przewagę. Obraz gry bydgoskiej drużyny zmienił się jednak diametralnie, gdy na zagrywce pojawił się Martin Sopko. Przede wszystkim dzięki jego serwisom Delecta Bydgoszcz zdobyła cztery punkty z rzędu i trener mistrza Polski zmuszony był poprosić o czas dla swojej drużyny. Po znakomitym ataku Michała Bąkiewicza Skra Bełchatów prowadziła już sześcioma punktami i pewnie zmierzała do wygrania pierwszej odsłony pojedynku. Poprzez błędy w ataku Bartosza Kurka przewaga Bełchatowa zmalała tylko do dwóch oczek i o przerwę niezwłocznie poprosił Castellani. Po czasie Mariusz Wlazły zaatakował w aut i mistrzowie Polski prowadzili już tylko jednym punktem. Ostatecznie jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili bełchatowianie, kończąc pierwszą partię atakiem Michała Bąkiewicza.

Drugą odsłonę pojedynku Daniel Castellani rozpoczął w składzie z Jakubem Jaroszem. Na początku seta walka na siatce była niezwykle wyrównana. Po pierwszej przerwie technicznej, podczas której dwupunktowe prowadzenie odnotowali bełchatowianie, podopieczni Waldemara Wspaniałego, poprzez udany blok na Bartoszu Kurku, doprowadzili do remisu 9:9. Przez dłuższą część tej odsłony żaden zespół nie mógł odskoczyć na choćby kilka oczek. Na drugą przerwę techniczną tylko z jednopunktowym prowadzeniem zeszła Skra Bełchatów. Bełchatowianie zaczęli świetnie grać blokiem i Waldemar Wspaniały zmuszony był poprosić o czas, bowiem siatkarze Daniela Castellaniego prowadzili już trzema punktami. Delecta nie zdołała jednak wygrać tej odsłony, mimo że w końcówce postraszyli rywala, który zaczął popełniać błędy, wygrywając trzy piłki z rzędu. Serwisem w siatkę Maciej Krzywicki zakończył drugą partię.

Początek trzeciego seta miał podobny scenariusz do drugiego - na boisku toczyła się walka punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną z dwoma punktami przewagi schodzili siatkarze z Bełchatowa. Bydgoskiej drużynie sił na walkę z rezerwami Skry Bełchatów starczyło tylko do stanu 12:12. Potem już dzięki skutecznej grze bełchatowian z kontry i dobrej dyspozycji Michała Bąkiewicza mistrzowie Polski zdołali odskoczyć rywalom na sześć punktów. Wzięty w tym momencie czas przez Wspaniałego nie przyniósł jednak żadnej zmiany w grze Delecty. PGE Skra Bełchatów pewnie zdobyła trzy punkty i umocniła się na fotelu lidera. Spotkanie skutecznym atakiem zakończył zmiennik Mariusza Wlazłego - Jakub Jarosz.

Źródło artykułu: