Bartosz Bednorz: Nie mamy wytłumaczenia na wyjazdowe porażki

Indykpol AZS Olsztyn, pomimo tego, że w tym sezonie dobrze prezentuje się we własnej hali, przegrał z Asseco Resovią Rzeszów w trzech setach. - Mamy złą passę na wyjeździe. Nie mamy na to wytłumaczenia - powiedział przyjmujący Bartosz Bednorz.

Pierwszy mecz w Hali Urania gospodarze przegrali dopiero w 2016 roku, do tej pory była to dla rywali twierdza nie do zdobycia. Forma Indykpola AZS Olsztyn od początku roku jest jednak dosyć chwiejna.

Starcie z Asseco Resovią Rzeszów było wyrównane tylko początkowo, jednak waleczności Akademikom odmówić nie można. - W pierwszym secie graliśmy na luzie swoją siatkówkę. Pokazaliśmy kibicom, że ten zespół stać na wiele, i że możemy powalczyć o punkty w tym spotkaniu. Niestety, trzeba to powiedzieć, mieliśmy problem z prawym skrzydłem. Paweł nie był w najlepszej dyspozycji i musiał wejść Leszek Wójcik. Niestety gra nam się posypała. Mieliśmy przestój, bodajże w drugim secie przy zagrywce Fabiana Drzyzgi. To właśnie wtedy Resovia nam odskoczyła i nie mieliśmy już nic do powiedzenia - skomentował Bartosz Bednorz.

Bolączką olsztynian są jednak mecze rozgrywane poza własnym obiektem. - Mamy po prostu złą passę na wyjeździe. Przegraliśmy bardzo dużo spotkań i jakby spojrzeć na statystyki to znaczną ilość spotkań wygraliśmy u siebie. Nie wiem od czego to jest zależne. Trenujemy dobrze, przyjeżdżamy do Bielska, tam również trenujemy dobrze. Przychodzi dzień meczu i taki przeciwnik nas po prostu leje. To na pewno jest przykre. Nie mamy jakiegoś jednego wytłumaczenia na to. Tak po prostu się dzieje - próbował tłumaczyć przyjmujący.

Komentarze (0)