Puchar CEV: Skandal w meczu finałowym? Tatiana Koszeliewa oskarżona o złamanie zasad fair-play

W obecnym sezonie rywalizacja turecko-rosyjska budzi olbrzymie emocje. Podobnie było po pierwszym meczu finałowym Pucharu CEV siatkarek. Działacze Galatasaray Stambuł oskarżyli bowiem Tatianę Koszeliewą o złamanie zasad fair-play.

Pierwszy mecz finałowy zakończył się wygraną Galatasaray Stambuł nad Dynamem Krasnodar 3:2. W trakcie spotkania i po jego zakończeniu nie brakowało jednak negatywnych emocji. Powodem było zachowanie Tatiany Koszeliewej, która z powodu kontuzji palca nie wzięła udziału w meczu. Nie została także wpisana do protokołu, przez co nie mogła towarzyszyć drużynie na ławce rezerwowych. Gwiazda reprezentacji Rosji zajęła więc miejsce obok statystyków, skąd zdaniem działaczy i sztabu szkoleniowego ekipy znad Bosforu, przekazywała na ławkę trenerską informacje dotyczące taktyki gospodyń. Po spotkaniu gospodarze oskarżyli siatkarkę o złamanie w ten sposób zasady fair-play.

Media w Turcji nie ukrywają zaskoczenia, że arbitrzy prowadzący to spotkanie oraz komisarz zawodów dopuścili do sytuacji, aby zawodniczka nie biorąca udziału w meczu zajęła miejsce tak blisko boiska. Swój komentarz w tej sprawie wygłosił na Twitterze także trener Galatasaray Stambuł Ataman Guneyligl. - Oni (sztab szkoleniowy Dynama Krasnodar - dop. red.) rozlewali wodę na parkiet, aby wymusić przerwę w grze. Przekazywali sobie za pomocą znaków taktykę naszego zespołu. Potępiam takie zachowania, które nie mają nic wspólnego z ideą fair-play - napisał na swoim profilu szkoleniowiec ekipy znad Bosforu.

W trakcie meczu Ataman Guneyligl wielokrotnie zgłaszał arbitrom niewłaściwe jego zdaniem zachowanie Tatiany Koszeliewej. W drugim secie, przy stanie 18:20, wściekły szkoleniowiec postanowił wziąć czas, a następnie nakazał kapitan zespołu Nadii Centoni porozmawiać z sędzią, aby zdyscyplinował Rosjankę. Na filmie (sytuacja od 9:10 sek) widać reakcję rosyjskiej zawodniczki, która zarzeka się, że pretensje szkoleniowca są nieuzasadnione.

Film z zajścia można obejrzeć => Tutaj

Komentarze (0)