PGE Skra - BBTS: Bełchatowianie nie wykorzystali szansy, nie zagrają w finale

PAP / Maciek Kulczyński
PAP / Maciek Kulczyński

PGE Skra Bełchatów pokonała BBTS Bielsko-Biała 3:1, ale przegrywając seta skazała się na grę o brązowy medal z Lotosem Trefl Gdańsk. MVP został wybrany Nicolas Marechal.

Z punktu widzenia walki o medale mecz w bełchatowskiej Hali Energia był kluczowy. Wynik decydował o tym, o które miejsce walczyć będzie PGE Skra Bełchatów, tylko wygrana bez straty seta dawała podopiecznym Philippe'a Blaina finał.

Początkowo gospodarze oddawali rywalom punkty po zepsutych zagrywkach, a mocnym atakiem z lewej flanki zaskoczył Kamil Kwasowski. Znakomitą serię serwisową zanotował Nicolas Marechal i PGE Skra zdołała odskoczyć. Przewagi do końca utrzymać się nie udało, proste błędy i nieporozumienia spowodowały, że BBTS cały czas był w grze. Bielszczanie byli mocno zmobilizowani, grali agresywnie i odważnie, a to zaprocentowało. Atak z szóstej strefy Serhiy Kapelus doprowadził do piłek setowych. O ile pierwszą udało się obronić z łatwością, przy drugiej po długiej wymianie akcję wygrali goście.

Tym samym PGE Skra pożegnała się z marzeniami o grze w finale. Na parkiecie pozostali wszyscy zawodnicy, ale dość szybko Andrzej Wrona pojawił się w miejscu Srećko Lisinaca. Bełchatowianie grali na luzie i praktycznie wszystko im wychodziło, byli swoim przeciwieństwem z premierowej odsłony. Pomimo małego zastoju w końcówce, pewnie wygrali seta, doprowadzając do wyrównania.

W trzeciej odsłonie na boisko oddelegowani zostali Marcel Gromadowski, Marcin Janusz i Israel Rodriguez. Początkowo zmiennicy nie mogli złapać odpowiedniego rytmu, ale szybko odnaleźli się na parkiecie. BBTS popełniał za dużo łatwych błędów, by móc skutecznie zawalczyć z drugim garniturem gospodarzy.

Niewiele zmieniło się na parkiecie w czwartym secie, choć bielszczanie korzystali z błędów rywali, partia była nieco bardziej zacięta. Dobra postawa Marechala przesądziła jednak o zwycięstwie. Choć dla PGE Skry nie miało ono już większego znaczenia, bo ich pozycja rozstrzygnęła się po pierwszej odsłonie, zakończyli fazę zasadniczą zwycięstwem.

PGE Skra Bełchatów - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (23:25, 25:19, 25:22, 27:25)

PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Kłos, Conte, Marechal, Piechocki (libero) oraz Wrona, Janusz, Rodriguez, Gromadowski, Stanković.

BBTS: Krulicki, Pilarz, Janeczek, Kapelus, Sacharewicz, Kwasowski, Koziura (libero) oraz Modzelewski, Siek, Neroj, Stabrawa.

Zobacz wideo: Tałant Dujszebajew: Jestem zadowolony, ale... chcę więcej!

{"id":"","title":""}

Komentarze (34)
avatar
Ahmed Pol
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
czy te parę godzin po blamażu ta menda piechocki jest jeszcze ciągle prezesem tego klubu????? czy już się podał do dymisji??? wie ktoś??? 
avatar
ŚWINSTER
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie rozumiem za bardzo płaczu kibiców z Bełchatowa przecież przed sezonem było wiadomo że nie znajdą się w finale plus ligi. 
avatar
ŚWINSTER
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
bo sławiący się opinią butnych i buraków kibice znowu cieszą się z awansu. Kibice Skry przecież nie mają się z czego cieszyć ? 
avatar
ŚWINSTER
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ale śmieszne. Haha. Mistrz. Uśmiałem się prawie tak jak wtedy gdy Resovia przegrywała 5 meczów z rzędu. Czytaj całość
abstraktus
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz