Kevin Tillie błysnął w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. "To nie jest jego maksimum"

Francuski przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle został wybrany najlepszym zawodnikiem w meczu 26. kolejki PlusLigi. W ostatnich tygodniach pracował nieco inaczej niż reszta zespołu.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Kevin Tillie pokazał znakomitą formę w meczu z Indykpolem AZS pomimo tego, że w poprzednich trzech kolejkach nie pojawił się na boisku choćby na sekundę. W pojedynkach z Łuczniczką Bydgoszcz, AZS-em Częstochowa i Cuprum Lubin zastępował go Rafał Buszek, który ze spotkania na spotkanie łapał coraz lepszą dyspozycję.

Nie jest tajemnicą, że Francuz był w obecnym sezonie kilkakrotnie oszczędzany, by nie przeciążać jego, dającego o sobie od czasu do czasu znać, kolana. Podczas konfrontacji zamykającej zmagania w fazie zasadniczej, po Tillie nie było jednak widać choćby cienia problemów zdrowotnych.

26-letni siatkarz zdobył przeciwko olsztynianom 13 punktów, najwięcej ze wszystkich graczy, atakując ze skutecznością 72 procent (13/18). Ponadto wyglądał znakomicie od strony fizycznej, ponieważ piłka po jego uderzeniach dawno nie nabierała tak dużej siły.

- Prawda jest taka, że Kevin wrócił do gry po dwóch i pół tygodnia, w trakcie których wykonywał zdecydowanie więcej pracy fizycznej niż miał styczności z siatkówką. W spotkaniu z Indykpolem AZS pokazał więcej niż oczekiwaliśmy, ale z pewnością nie zademonstrował jeszcze swojego maksymalnego potencjału - wyjaśnił Ferdinando De Giorgi, trener ZAKSY.

Tillie otrzymał na zakończenie sezonu regularnego swoją trzecią statuetkę MVP w obecnych rozgrywkach PlusLigi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×