Szukając sposobu na Dynamo

Sztab szkoleniowy PGE Skry Bełchatów cały trzygodzinny lot z Łodzi do stolicy Rosji spędził analizując ustawienia Dynama Moskwa. Jacek Nawrocki, Daniel Castellani i statystyk Fabio Storti szukali choćby jednego słabszego punktu rywala.

- Spodziewamy się najsilniejszego składu Dynama. Nie zagra wprawdzie Ostapienko<, który już od dłuższego czasu jest poza kadrą, ale Wołkow na pewno znajdzie się na boisku - mówi Jacek Nawrocki, który od następnego sezonu będzie pierwszym szkoleniowcem bełchatowskiej drużyny. - O dalszej przyszłość na razie nie myślę. Fakt, że w poniedziałek podpisuję nową umowę nie ma najmniejszego znaczenia. Teraz najważniejsze, jak pokonać Dynamo.

Pokonać mistrza Rosji łatwo nie będzie. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że rywal jest bardzo wymagający. - Najważniejsze ogniwo to Dante. Brazylijczyk jest skuteczny w każdym elemencie, od zagrywki, przez blok i przyjęcie, po atak. Połtawski jest groźny, ale bywa nieskuteczny, brak mu stabilizacji Dantego. Nie przywiązujemy wagi do tego ostatniego wyniku Dynama, 0:3 w Ufie. Tam grał rezerwowy skład, mobilizacja drużyny też nie była najwyższa. Nawet nie analizowaliśmy tamtego spotkania, bo nie było miarodajne - opowiada Nawrocki.

Dynamo Moskwa jest zespołem, który potrafi wykorzystać najmniejsze trudności przeciwnika. Kiedy jednak rywalowi uda skutecznie podjąć walkę, Dynamo czasami pęka. I nawet taki fachowiec, jak Daniele Bagnoli, nie potrafi nic na to poradzić.

Komentarze (0)